Jednym ze sposobów ograniczenia kontaktów międzyludzkich i troski nad osobami starszymi mają być tzw. Godziny dla Seniorów.
Mają być, ale nie są. Przypomnijmy: osoby 60+ mają mają prawo do zakupów codziennie, od godziny 10 do 12 w sklepach wielkopowierzchniowych. One i tylko one. Ten nakaz ma ochronić osoby starsze, będące w grupach podwyższonego ryzyka, zakażeniem koronawirusem, który "szaleje" w dużych skupiskach.
Kilkudniowa obserwacja "systemu" przynosi jednak smutne wnioski. Po pierwsze - w Godzinach dla Seniorów tak naprawdę generalnie kupuje każdy kto chce i potrzebuje. W wejściach do sklepów nikt nie kontroluje wieku wchodzących, ani "na oko", ani na dokument tożsamości.
Po drugie - same osoby 60+ rezygnują z zakupów w wyznaczonych godzinach i razem z innymi kupującymi tłumnie wypełniają sklepy w godzinach popołudniowych. Tak, jak na zdjęciu powyżej, wykonanym około godziny 17.
A jakie są Wasze obserwacje w tym temacie - piszcie w komentarzach.
0
0
0
0
0
0
bartino01:03, 03.12.2020
te godziny odzwierciedlają idiotyzm rządzących, w Biedronkach teraz nawet oficjalnie to olali bo nikt nie kupuje miedzy 10-12, cięzko jest starszej ososbie zdązyć na te godziny, a przecież wsytarczy że ktoś dotknie bułek bez rekawiczek o 9 30 i starsza ososba też się zarazi o 10 00 godzine, wystarczyłoby naturalne, ludzkie pierwszeństwo dla osób starszych, a nie sztuczne wprowadzanie chorych jak rząd przepisów 01:03, 03.12.2020
1 0
A jednak te przepisy wcale nie są *%#)!& są tylko ludzie,którzy ich nie przestrzegają.
W TOPAZIE też przepisy nie są przestrzegane.Codziennie,w godzinach dla seniorów,przebywa tam
wiele osób młodych,które jeszcze w bezczelny sposób,na zwróconą im uwagę że są to godziny dla seniorów, awanturują się.Dziwię się,że sklep,który uważa się za bezpieczny,nie respektuje obowiązujących przepisów. 17:51, 04.12.2020