Zamknij

Odnajdźmy historię życia burmistrza Zabokrzyckiego

10:09, 16.06.2020 J.K Aktualizacja: 10:10, 16.06.2020

W tym roku mija 100 rocznica osobistego udziału w wojnie polsko-bolszewickiej i 80 rocznica śmierci Stanisława Zabokrzyckiego najdłużej urzędującego burmistrza miasta Pułtusk w dwudziestoleciu międzywojennym (w latach 1928-1940), człowieka, który w 1939 r. nie złożył rezygnacji z pełnionej funkcji i właśnie to przesądziło o jego aresztowaniu, męczeństwie i poniesieniu ofiary z życia z rąk hitlerowskich prześladowców. Był osobą obdarzoną szczególnymi cechami osobowości, człowiekiem wielu talentów i zasług dla naszego Miasta.

W tym szczególnym roku jubileuszowym Samorząd Gminy Pułtusk zamierza wyróżnić i upamiętnić postać burmistrza Stanisława Zabokrzyckiego.

Stanisław Zabokrzycki urodził się 7 marca (dzień i miesiąc do uszczegółowienia) 1892 r. w Węgrowie w rodzinie lekarza weterynarii Alfonsa Zabokrzyckiego (powstańca styczniowego z 1863 r., zesłanego po klęsce powstania na Sybir) i Józefy z Niewińskich Zabokrzyckiej. Był jednym z dziesięciorga rodzeństwa. Po ukończeniu węgrowskiego gimnazjum zdecydował się na podjęcie pracy urzędniczej. Realizację planów pokrzyżowała mu jednak zawierucha wojenna. W czasie I wojny światowej stanął do walki w szeregach miejscowej POW (Polskiej Organizacji Wojskowej). 11 listopada 1918 r. wraz z kolegami ze wspomnianej organizacji uczestniczył w rozbrajaniu żołnierzy niemieckich. Podczas wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r. zaciągnął się na ochotnika do Wojska Polskiego i brał czynny udział w walkach frontowych, m.in. w bitwie pod Radzyminem. W 1921 r. mógł wreszcie wrócić do wcześniejszych planów rozwoju zawodowego i rozpocząć szlifowanie talentu urzędniczego. Pracował początkowo w rządowym Komisariacie Wydziału Bezpieczeństwa Publicznego. Następnie został skierowany na Polesie, gdzie doskonalił swoje umiejętności na posadzie w starostwie w miasteczku Stolin. Na początku 1928 r. zdecydował się na przeprowadzkę do Pułtuska, co miało związek z potrzebą wsparcia działań tutejszych władz powiatowych i miejskich. Pracę rozpoczął w starostwie, ale wkrótce zatrudniono go na etacie zastępcy burmistrza, a następnie, jeszcze w sierpniu tego samego roku, został powołany na stanowisko burmistrza miasta Pułtusk i piastował tę funkcję nieprzerwanie przez ponad 11 lat. Do naszego Miasta zawitał wraz z żoną Zofią z domu Szystowską, rodowitą Polesianką. W rodzinie państwa Zabokrzyckich przyszło na świat troje dzieci. Pani Zofia zmarła jednak przedwcześnie w roku 1934, a miejscem jej wiecznego spoczynku stał się grób rodzinny na cmentarzu św. Krzyża. Po trzech latach burmistrz Zabokrzycki postanowił ponownie się ożenić, tym razem ze szlachcianką z okolic Serocka – Zofią Bobińską.

Pułtuskiem zarządzał w niezwykle trudnym okresie wielkiego kryzysu ekonomicznego. To potężne załamanie gospodarcze rozpoczęło się w roku 1929 w Stanach Zjednoczonych i poraziło swoimi skutkami praktycznie wszystkie ówczesne wspólnoty gospodarcze w wymiarze ogólnoświatowym, a na dodatek utrzymywało się bardzo długo, gdzieniegdzie nawet do późnych lat trzydziestych. Burmistrz Zabokrzycki sprawdził się w tym niełatwym czasie jako dobry gospodarz. Był mądrym, energicznym i powszechnie szanowanym Ojcem Miasta. Miał charyzmę. Przygotowywał i z dużym zapałem realizował programy pomocy społecznej oraz w zakresie robót publicznych. Z jednej strony zabiegał o bezzwrotne zapomogi dla najuboższych rodzin, z drugiej zaś – na wiele różnych sposobów walczył z bezrobociem, rozwijając m.in. nowoczesną infrastrukturę drogową, techniczną i przemysłową, przenosząc jednocześnie jakość życia pułtuskiej wspólnoty na coraz to wyższy poziom. Przy tym troszczył się również o wszechstronny rozwój życia kulturalnego. Dbał o stan zdrowia mieszkańców; tak dla przykładu – ludziom najuboższym zapewnił bezpłatne leczenie. Tuż przed wybuchem II wojny światowej zaangażował się bez reszty w społeczną zbiórkę pieniędzy na FON (Fundusz Obrony Narodowej).

Stanisław Zabokrzycki nigdy nie należał do żadnej partii politycznej. Był jedynie członkiem Związku Młodzieży Ludowej. Ideowo sympatyzował jednak z sanacją i BBWR-em (Bezpartyjnym Blokiem Współpracy z Rządem).

Niezwykły jest też osobisty martyrologiczny wątek tego bez wątpienia obdarzonego licznymi talentami Burmistrza. 6 kwietnia 1940 r. został aresztowany przez Gestapo wraz z wieloma innymi przedstawicielami pułtuskiej inteligencji; byli wśród nich głównie: nauczyciele, urzędnicy, prawnicy i lekarze. Jest wysoce prawdopodobne, że pozostawienie Stanisława Zabokrzyckiego na wolności było Niemcom nie na rękę, ponieważ po pierwsze – ów zaprzysięgły patriota nie zamierzał współpracować z władzami okupacyjnymi, a po drugie – było pewne, że cieszył się szacunkiem i posłuchem wśród ludzi, i taki wzór osobowy i posłuch bardzo łatwo przeniosłyby się na organizację konspiracji, jak też bojowego podziemia. Wszystkich (ok. 60) aresztowanych wywieziono do obozu koncentracyjnego KL Soldau w Działdowie. Niektóre źródła błędnie podają, że burmistrz Zabokrzycki został wkrótce zamordowany właśnie w obozie w Działdowie.

Oto bowiem 30 sierpnia 1940 r., na dwa dni przed pierwszą rocznicą wybuchu wojny, odbyła się w Sierpcu egzekucja 42 polskich patriotów, jak się potem okazało – przywiezionych z obozu w Działdowie. Nasuwa się więc pytanie: po co Niemcy wieźli ludzi z Działdowa aż do Sierpca? Czy po to, żeby ich rozstrzelać tu, nad rzeką Sierpienicą, tak jakby nie było lasów po drodze? Sprawa staje się jednak jasna, gdy się weźmie pod uwagę fakt, że egzekucja była po wielokroć wcześniej zapowiadana, ogłaszana przez megafony. Miała więc charakter zaplanowanej propagandowo-pokazowej akcji zastraszania. Niemcy pod bacznym okiem sierpeckiego landrata Hermanna Wolke rozstrzelali 42 mężczyzn w rejonie dzisiejszej ulicy Juliana Tuwima, nad rzeką, tuż za szpitalem. Kim były ofiary? To polscy więźniowie, co do których Niemcy nie mieli żadnych złudzeń, że będą stawiali czynny opór. Byli wśród nich ludzie różnych stanów i zawodów, jakby specjalnie dobrani na tę okoliczność, w tym: urzędnicy, księża, nauczyciele, robotnicy i rolnicy. Niemal cały przekrój społeczny i klasowy. Znalazł się też wśród nich ostatni przedwojenny burmistrz Pułtuska, człowiek twardy, nieustępliwy i niepokorny wobec agresorów, więc go również zamordowali. Chodziło o demonstrację siły, o udowodnienie ludziom z Sierpca i okolic, że w nowej wojennej rzeczywistości władze okupacyjne w stosunku do Polaków, którzy im się całkowicie nie podporządkują, nie będą miały ani litości, ani względu na osoby. Dokonanie zbrodni wraz ze spisem rozstrzelanych potwierdza dokumentacja Archiwum Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, Ankieta Okręgowej Komisji BZH w Warszawie „Egzekucje” Sierpc, Ds. 179/69.

Jest jeszcze jedno bardzo ważne wydarzenie z tamtych lat bezpośrednio związane z naszym Miastem. Dnia 25 maja 1934 r. Rada Miejska podjęła jednomyślnie uchwałę o nadaniu burmistrzowi Stanisławowi Zabokrzyckiemu godności Honorowego Obywatela Pułtuska w uznaniu jego szczególnych zasług dla rozwoju Miasta.

Po wojnie nie zachowało się w Pułtusku zbyt wiele dokumentów ani pamiątek po burmistrzu Stanisławie Zabokrzyckim. Gmina Pułtusk zwraca się zatem do mieszkańców, ale również szerzej, za pośrednictwem mediów społecznościowych i prasy, do ludzi dysponujących materiałami źródłowymi, w tym być może do członków rodziny burmistrza Zabokrzyckiego, do tych wszystkich, którzy chcieliby i mogli pomóc w uzyskaniu dostępu do nieznanych jeszcze dokumentów, zdjęć, wspomnień przydatnych do pogłębienia wiedzy na temat jego życia i działalności publicznej.

ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY na Facebooku – profil – ‘Miasto Pułtusk’.

Kontakt telefoniczny (23)3067262.

(J.K)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Zbyszek75Zbyszek75

1 0

Niesamowita postać, a może by tak zrobić w naszym mieście jakąś tablice upamiętniającą ? 12:12, 16.06.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%