W sobotnie popołudnie, pierwszego dnia luzowania obostrzeń gastronomicznych, pułtuskie ogródki "przy-kawiarniane" wprawdzie nie świeciły pustkami, ale tłumów też nie było*. Konkretnie po godzinie 16.
* Pamiętać należy, że cały czas trwa epidemia i w związku z tym gastronomia musi spełniać wytyczne przygotowane przez Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii oraz Główny Inspektorat Sanitarny: w tym m.in. zachowania odpowiednich odległości między stolikami
0 0
Fajnie, coś się dzieje...
Zastanawiam się kiedy znikną samochody zastawiające najdłuższy miejski rynek Europy...?
Pić kawę w ogródku i wdychać spaliny samochodu to żadna przyjemność, poza tym jest odczucie jakby się było na parkingu przy centrum handlowym...