O tym zdarzeniu na ulicy Tysiąclecia w Pułtusku informowaliśmy jako pierwsi na naszym profilu Facebookowym.
I informacja poszła w świat, obrastając niepotrzebną sensacją.
Dziś wiemy już, że 4. letnia Marcelinka bawiła się pod okiem mamy pod blokiem. Gdy w zabawie kucnęła, wyrośnięty mieszaniec Yorka niespodziewanie rzucił się na nią. Pies był pod opieką kilkuletniego chłopca, który nie zdążył zareagować.
Dziewczynka doznała obrażeń twarzy w okolicy oka i spędziła ponad 1,5 godziny na sali operacyjnej. Dziś dziecko znajduje się z mamą w szpitalu i powoli dochodzi do siebie po ataku psa.
Okoliczności zdarzenia będą wyjaśniane przez policję w prowadzonym postępowaniu
Tomek10:14, 07.08.2024
Współczuję dziecku,ale na pewno był to wychudzony amstaff,bo inne rasy są łagodne,nigdy nie pogryzą,tylko Amstaff to morderca.Jakas karłowata odmiana tej agresywnej rasy😉
0 0
Gdyby to był amstaff, to raczej dziecko byłoby kaleką tak jak kilkanaście innych poszkodowanych z tego roku albo by nie przeżyło. Tak czy siak te szczuropodobne psy są mega wkrwiajace i agresywne. Mój pies zagryzł 2 takie jak wpadły poujadac na moją dzialke