Dźwiga swój i nasz Krzyż. Dziś doszedł do Pułtuska

Michał to bardzo młody człowiek, który na swoje barki wziął - dosłownie i w przenośni - ogromny ciężar. Przez niemal całą Polskę niesie pokutny Krzyż. Ciężki!

Jego celem jest "nałożenie Cudownego Medalika na Polskę".

Trasa pielgrzymki wytyczona jest znakiem krzyża wpisanego w literę M.

Pomysł, żeby wziąć krzyż i iść w Polskę, on gdzieś kiełkował w moim sercu w 2019 r. W 2020 r. szedłem sześćdziesiąt dni i  zrobiłem na Polsce znak krzyża. Wyruszyłem bez karty kredytowej, bez gotówki, noclegów nigdzie nie załatwiałem po drodze.
W tym roku kontynuuję swoje Dzieło pielgrzymując przez Polskę z 3 metrowym krzyżem, aby nim "wyryć" duchowy ślad krzyża wpisanego w literę M - opisuje swoje Dzieło prezes Fundacji Królestwo Boże.

Marsz przez Polskę rozpoczął 24 czerwca, a zajmie on około 60 dni.W każdym skrajnym punkcie trasy stanie 3 metrowa kapliczka z figurą Matki Bożej Niepokalanej.

W sumie stanie 12 kapliczek i w ten sposób powstanie znak krzyża wpisanego w literę M. Potem powstanie 12 kolejnych kapliczek otoczonych barierką w kształcie gwiazdy i zostaną umieszczone na terenie Polski w miejscach, które odwzorują gwiazdy z Cudownego Medalika.

Na wybudowanie 24 kapliczek potrzebna jest kwota 480 000 tysięcy złotych.

Dziś po godzinie 7 rano Michał wyszedł z kościoła św. Idziego w Wyszkowie i przez Pniewo, Popławy do Pułtuska doszedł po godzinie 15.

Ten etap zakończy w kościele św. Józefa późnym popołudniem.

Wieczorem, w Sanktuarium św. Rocha w Sadykrzu modlił się z wiernymi.

Jutro wyruszy w dalszą drogę - do Nowego Miasta, a w niedzielę do Dierzążni.