[ZT]11917[/ZT]
- Żaden pogrzeb się nie odbył a jedynie był to środek wyrazu, by przyprowadzić na mszę św., która przypominała o tym byśmy nie umierali duchowo - wytłumaczył swoje działania ks. Andrzej Zych. - I to jest najważniejszy przekaz. A ktoś kto nie był na mszy św. i nie słyszał kazania jest niezorientowany, o co w tym wszystkim chodzi. Za zrozumienie dziękuję. Za wszelkie wsparcie duchowe odwzajemniam modlitwą.
W dniu dzisiejszym pojawiły się na terenie naszej parafii prowokacyjne informacje nt. katechezy, przygotowania do komunii czy kolędy. Nie dajmy się sprowokować. Na tym "owemu" mącicielowi zależy. Prawda jest inna, niż to co tam widnieje - przestrzega parafian ksiądz proboszcz.
- Bądźmy mocni i dajmy najlepsze świadectwo. Niszczmy te prowokacyjne plakaty, nie udostępniajmy samych zdjęć bo to powielanie kłamstwa, które jest krzywdzące.
4 0
Kto sieje wiatr..
3 1
ten proboszcz sam sobie winien. Niech nie jątrzy to nie będzie takich kwiatków