Popularność morsowania, czyli zanurzania się w zimnej wodzie, nie maleje. Ze względu na doniesienia o pozytywnym wpływie morsowania na zdrowie grono amatorów tej aktywności rośnie w ostatnich latach - zarówno wśród osób młodych, jak i wśród seniorów.
Regularne kąpiele w zimnej wodzie mogą pozytywnie wpływać na organizm - pobudzają krążenie, mogą poprawiać pracę układu odpornościowego oraz przyspieszać regenerację mięśni. Jednak nie każdy może zostać morsem - przestrzega Bartosz Dulęba, fizjoterapeuta z Uzdrowiska Ustroń.
Jak podkreślił Bartosz Dulęba, fizjoterapeuta z Uzdrowiska Ustroń, ekspozycja na zimno pobudza krążenie, poprawia pracę układu odpornościowego i może przyspieszać regenerację mięśni. Wielu morsów podkreśla, że po zimnej kąpieli czują przypływ energii i mają lepszy nastrój.
"Morsowanie jest także idealne po aktywnościach fizycznych takich jak narty czy bieganie" - ocenił Dulęba, cytowany w informacji prasowej przesłanej PAP.
Zaznaczył zarazem, że nie jest to aktywność przeznaczona dla każdego. "Osoby z chorobami układu krążenia, zakrzepicą, po przebytym zawale serca czy z nadciśnieniem tętniczym powinny unikać morsowania" - przestrzegł fizjoterapeuta.
W jego ocenie zanim zdecydujemy się na rozpoczęcie przygody z morsowaniem, warto skonsultować się z lekarzem rodzinnym lub kardiologiem. "To bardzo ważne, aby zasięgnąć rady lekarza, który oceni, czy nasz stan zdrowia pozwala na taką formę zimowej aktywności" - powiedział Dulęba.
Do morsowania wystarczą kąpielówki lub strój kąpielowy, rękawiczki, czapka oraz buty do wody. Przyda się również ręcznik oraz szlafrok do ogrzania się po kąpieli, a także termos z ciepłym napojem, ponieważ po morsowaniu należy wypić coś ciepłego.
Aby morsowanie było bezpieczne i nie skończyło się hipotermią (wychłodzenie organizmu), należy przestrzegać kilku zasad. Przede wszystkim przed wejściem do wody konieczna jest rozgrzewka. "Powinna składać się z biegania i prostych ćwiczeń gimnastycznych, takich jak pajacyki, przysiady czy podskoki" - powiedział fizjoterapeuta.
Według niego w zimnej wodzie powinno się spędzać od 30 sekund do 5 minut. Można to zrobić na raz, jak i w seriach: 30-60 sekund w wodzie, wychodzimy - robimy rozgrzewkę, po czym wchodzimy następny raz. "Nie powinniśmy morsować częściej niż 4-5 razy w tygodniu. Jeśli czujemy, że jest nam za zimno i nie wytrzymujemy, należy natychmiast wyjść z wody, by uniknąć hipotermii" - ostrzegł Dulęba.
Podczas morsowania ważne jest także odpowiednie zanurzenie w wodzie - do poziomu wysokości serca.
"Po zimnej kąpieli kluczowe jest szybkie ogrzanie organizmu poprzez bieganie lub inne ćwiczenia fizyczne. Najlepiej rozgrzewać się do momentu, aż całkowicie wyschniemy" - zaznaczył fizjoterapeuta.
Dulęba podkreślił, że osoby morsujące powinny zachowywać się odpowiedzialnie. Dlatego, dla własnego bezpieczeństwa najlepiej nie morsować samemu, ale zabrać ze sobą towarzysza.
"Jeśli dopiero zaczynamy, warto skorzystać z pomocy doświadczonej w morsowaniu osoby lub dołączyć do jednego z wielu klubów morsowych działających w Polsce. Pamiętajmy jednak o najważniejszym: przed pierwszą zimową kąpielą warto skonsultować się z lekarzem, odpowiednio się przygotować i zawsze słuchać sygnałów wysyłanych przez własne ciało" - podsumował fizjoterapeuta Uzdrowiska Ustroń (Grupa American Heart of Poland).(PAP)
jjj/ bar/
Kto ma bronić kraju? Polacy nie mają wątpliwości
Takie przeszkolenie co to kończy się przysięgą, co w efekcie robi z delikwenta mięcho armatnie... Przypominam że posłowie i wysocy urzędnicy zrobili sobie ustawę , która gwarantuje im , że oni na żadną "W" nie będą powoływani.
Czas
20:48, 2025-05-13
Ostrzeżenie pierwszego stopnia dla Pułtuska
Planeta płonie
Adam
20:49, 2025-05-10
Parafia w Pniewie ma nowego proboszcza
Bardzo pracowity i dobry proboszcz
Parafianin
14:19, 2025-05-10
Polska i Francja z "przełomowym traktatem". Chodzi o be
Dla bezpieczeństwa Polski nic nie znaczący papierek. Bezpieczeństwo Polski to własna armia, spójność wschodniej flanki NATO i ścisła współpraca z USA. Militarnie Francja to kraj odgrywający jeszcze rolę w Afryce, w Europie marginalną, w świecie żadną, a cywilizacyjnie upadły. Poza tragicznymi historycznymi doświadczeniami francuskiej wiarołomności pozostaje pytanie o cenę podpisania tego papierka, których nikt nie ujawnia - zasadność i koszty zakupów na potrzeby wojska we Francji (przypomina się niesławny Caracal), koszty w utrzymywaniu ilościowo śmiesznych francuskich głowic jądrowych i wysyłania polskiego wojska do Afryki w celu ochrony francuskich interesów. Chyba, że jakiś tajny protokół ma nas dodatkowo zabezpieczać przed Niemcami (bo przecież ta słabizna 300 głowic przy Rosji nic nie znaczy), ale ile znaczy francuskie sojusznicze słowo przekonała się w 1938 r. Czechosłowacja, a rok później my. Pic na wodę fotomontaż, Panie Premierze niepolskich spraw.
Puł Tusk
12:02, 2025-05-10
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz