Władysław Kocot (1900-2000) był nauczycielem i związkowcem oraz weteranem wojny 1920 r. Urodził się 15 lipca 1900 w Szczeglinie Poduchownym, zm. 22 września 2000 w Drążdżewie. Ukończył carską szkołę rządową w Sypniewie, szkołe przyggotowawczą i seminarium nauczycielskie w Pułtusku w 1923 r.
Zmobilizowany został 31 sierpnia 1939 r., udał się do Pułtuska.
Rano spotykam wielu kolegów oficerów. Witamy się i śmiejemy. Wojny jeszcze nie ma. Dopiero na dziś jest ogłoszona mobilizacja.
I dalej:
1 września 1939 r., piątek. Wojna. Dzień historyczny. Niemcy napadły w nocy na Polskę. Bronią naszych granic żołnierze. Przemowy w radio. Przy głośnikach tłumy. Mam pracę. Zostaję mianowany dowódcą 3- ciej kompanii strzelców OZN (Oddział Zbierający Nadwyżki). Mam przeszło dwie setki żołnierzy. Mam zorganizować kompanię. Biorę się do pracy”.
Wśród uciekinierów napływających do Pułtuska była też rodzina Władysława Kocota. W nocy 4-5 września jego jednostka wyruszyła z Pułtuska.
My w nocy opuszczamy koszary i udajemy się na Popławy do baraków, by być bezpiecznymi od nalotów niemieckich samolotów. Kompanię prowadzę ja, ponieważ znam drogę na Popławy. Śpimy w barakach na śmieciach pozostałych z lata
I dalej:
5 września 1939 r., wtorek. Mieszkamy na Popławach w barakach. Grzejemy się w lesie na słońcu. Chronimy się pod sosny przed samolotami niemieckimi.
Następnego dnia pułk wyruszył do walki...
Na podstawie: „Obowiązek żołnierski spełniliśmy do ostatka, bez reszty.” Ze wspomnień Władysława Kocota
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz