Nieduży, bo zaledwie 20 tysięczny Pułtusk, nazywany Wenecją Mazowsza, to miasto z bogatą tradycją. Jego historia sięga przełomu IX - X wieku i powstał na miejscu dawnego grodu prasłowiańskiego!
Według przekazów prawa miejskie zostały mu przyznane w roku 1257 przez księcia Ziemowita. Był trzecim, po Warszawie i Płocku, miastem na Mazowszu z murowanymi fortyfikacjami. Dziś zresztą można zobaczyć fragment nie tylko murów obronnych ale i układ pierwszej bramy wjazdowej do miasta, odkrytej w trakcie niedawnych prac remontowych ulicy Świętojańskiej a mądrze wkomponowanej w jezdnię.
Pułtusk - ulokowany nad Narwią w północnej części Mazowsza a na skraju Puszczy Białej - może poszczycić się jednym z najdłuższych Rynków w Europie - ma aż 380 metrów! Oś rynku wyznaczają dwie historyczne budowle: dzwonnica kolegiacka i Dom Polonii z Kaplicą św. Magdaleny mieszczącą się na podgrodziu danego zamku biskupów płockich. Między nimi, w centrum placu rynkowego posadowiono stylowy miejski Ratusz. Z Ratuszem sąsiaduje gotycka wieża ratuszowa o wysokości 30 m, która jest siedzibą Muzeum Regionalnego, a z jej szczytu podziwiać można wspaniałą panoramę miasta. To zresztą nie jedyny taki wysokościowy punkt widokowy na miasto: "po znajomości" można wejść na wieżę Domu Polonii, lub na niedawno otwartą po remoncie Dzwonnicę zlokalizowaną przy Bazylice.
Na północnym krańcu rynku bieleją ściany bazyliki Zwiastowania NMP i św. Mateusza. Trzynawową, gotycką świątynię wzniesiono w 1449 r. z fundacji biskupa Pawła Giżyckiego. Sto lat później na zlecenie biskupa Andrzeja Noskowskiego architekt Jan Baptysta z Wenecji dobudował renesansową boczną kaplicę. Ten sam artysta podjął się przebudowy sklepienia nawy głównej. Sufit ozdobiony geometryczną siecią połączonych kół nazwano "sklepieniem pułtuskim" i powtórzono w innych świątyniach Mazowsza (m.in. w Broku nad Bugiem).
Najdłuższe rynki znajdują się w Myszyńcu (430 m) i Pułtusku (380 m), a w Chojnowie, Magnuszewie i Sławatyczach mają one boki o długości ponad 300 m. Z kolei największe place rynkowe w Polsce znajdują się w Olecku (64 288 m²), Latowiczu (o powierzchni ok. 43 000 m²), Krakowie (o powierzchni ok. 40 000 m²), Tarnogrodzie (niecałe 40 000 m²), Wrocławiu (prawie 40 000 m², a wraz z rynkiem pomocniczym około 48 500 m²). [Wikipedia]
Prostokątny plac pułtuskiego Rynku, wybrukowany tzw. „kocimi łbami”, stanowi serce starej części miasta, nazywanej przez miejscowych Wyspą - ten teren otoczony jest bowiem dwoma kanałami przepływającymi przez miasto. Podczas rozbudowy Pułtuska, w pierwszej połowie XV w. nadano mu obecne wymiary 400 x 50 m. W ciągu frontowych elewacji budynków zachowały się klasycystyczne kamienice z pierwszej połowy XIX w.
Czterystumetrowy plac stanowi obecnie miejsce spotkań mieszkańców miasta. To tutaj odbywają się liczne imprezy, między innymi Wielki Jarmark Średniowieczny, czy też dni świętego Mateusza – patrona Pułtuska. Najdłuższy rynek jest także ogólnomiejskim parkingiem i ... placem targowym oraz kwiatowym.Przez kilka ostatnich lat, Rynek wraz z przyległymi uliczkami przeszedł gruntowną przebudowę i modernizację - ale pod okiem konserwatorów zabytków - bowiem cały układ architektoniczny Wyspy podlega ochronie. Dziś wyrównano otaczające plac ulice, ułożono bazaltowe jezdnie i chodniki, nasadzono nowe drzewa i pojawiły się malownicze elementy małej architektury.
Kto ma bronić kraju? Polacy nie mają wątpliwości
Takie przeszkolenie co to kończy się przysięgą, co w efekcie robi z delikwenta mięcho armatnie... Przypominam że posłowie i wysocy urzędnicy zrobili sobie ustawę , która gwarantuje im , że oni na żadną "W" nie będą powoływani.
Czas
20:48, 2025-05-13
Ostrzeżenie pierwszego stopnia dla Pułtuska
Planeta płonie
Adam
20:49, 2025-05-10
Parafia w Pniewie ma nowego proboszcza
Bardzo pracowity i dobry proboszcz
Parafianin
14:19, 2025-05-10
Polska i Francja z "przełomowym traktatem". Chodzi o be
Dla bezpieczeństwa Polski nic nie znaczący papierek. Bezpieczeństwo Polski to własna armia, spójność wschodniej flanki NATO i ścisła współpraca z USA. Militarnie Francja to kraj odgrywający jeszcze rolę w Afryce, w Europie marginalną, w świecie żadną, a cywilizacyjnie upadły. Poza tragicznymi historycznymi doświadczeniami francuskiej wiarołomności pozostaje pytanie o cenę podpisania tego papierka, których nikt nie ujawnia - zasadność i koszty zakupów na potrzeby wojska we Francji (przypomina się niesławny Caracal), koszty w utrzymywaniu ilościowo śmiesznych francuskich głowic jądrowych i wysyłania polskiego wojska do Afryki w celu ochrony francuskich interesów. Chyba, że jakiś tajny protokół ma nas dodatkowo zabezpieczać przed Niemcami (bo przecież ta słabizna 300 głowic przy Rosji nic nie znaczy), ale ile znaczy francuskie sojusznicze słowo przekonała się w 1938 r. Czechosłowacja, a rok później my. Pic na wodę fotomontaż, Panie Premierze niepolskich spraw.
Puł Tusk
12:02, 2025-05-10
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz