Według świadków, od dłuższego czasu kobieta z dzieckiem mieszkała w przyczepie kempingowej na działce. Dramat rozegrał się, gdy pijana 42-latka spała, a jej dwuletni syn, pozostawiony bez opieki, spacerował nad stawem, narażony na ogromne niebezpieczeństwo.
Policja z Wyszkowa została wezwana na miejsce w piątek przed południem po zgłoszeniu od zaniepokojonych świadków. Funkcjonariusze zastali dramatyczną scenę – pijana matka leżała nieprzytomna w przyczepie kempingowej, a jej mały syn samotnie spacerował nad pobliskim stawem.
"Dziecko wyglądało na zaniedbane. Funkcjonariusze natychmiast zaopiekowali się chłopcem. Wezwali pogotowie ratunkowe oraz pracowników Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, którzy zajęli się chłopcem" – poinformowała mł. asp. Wioleta Szymanik z wyszkowskiej policji.
Funkcjonariusze próbowali obudzić kobietę, która miała blisko 3 promile alkoholu we krwi. Dopiero po kilkudziesięciu minutach ocknęła się, tłumacząc, że do późnej nocy piła wódkę. Usprawiedliwiała swoje zachowanie mówiąc, że dziecko już wielokrotnie samo bawiło się przy stawie i nigdy nic mu się nie stało.
42-letnia mieszkanka powiatu ostrowskiego została zatrzymana i trafiła do policyjnej celi. Jej syn został oddany pod opiekę rodziny zastępczej.
Kobieta usłyszała zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Grozi jej kara do 5 lat pozbawienia wolności. O dalszym losie kobiety zadecyduje sąd.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz