Zamknij

Prezes PiS zapowiada w Pułtusku kolejne zwycięstwo, a prezydent elekt inicjatywy od pierwszych dni

18:56, 22.06.2025 Aktualizacja: 19:04, 22.06.2025
Skomentuj PAP PAP

W niedzielę w Pułtusku odbył się piknik rodzinny pod hasłem "Wygrała Polska" z udziałem m.in. prezydenta elekta Karola Nawrockiego, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i polityków tej partii.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział w niedzielę w Pułtusku, że po zaprzysiężeniu Nawrockiego PiS rozpocznie "drogę ku zwycięstwu w wyborach parlamentarnych". Prezydent elekt Karol Nawrocki zadeklarował, że dzień po zaprzysiężeniu na prezydenta wystąpi z pierwszymi inicjatywami.

Kaczyński zapowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość ma zamiar "w najbliższych tygodniach udać się w taki wielki marsz po Polsce". "Nie wszyscy na raz, ale pojedynczo, w różne miejsca w Polsce, tam, gdzie są najlepsze wyniki, ale także tam, gdzie żeśmy nie wygrali, ale gdzie są największe wzrosty" - mówił.

Dodał, że "w tych trudnych dla nas regionach też trzeba walczyć". Podkreślił też, że w wielu miejscach wyniki w tegorocznych wyborach "wyraźnie się poprawiły" w porównaniu z wynikami z 2020 r.

 

"Wiemy dzisiaj, że musimy mobilizować nasze demokratyczne społeczeństwo. I tych, którzy poparli Karola Nawrockiego, ale i tych, którzy może go nawet nie poprali, ale w tym momencie odczuwają pełen absmak. I może zaczynają rozumieć, że tu nie chodziło o takiego czy innego kandydata, tu chodziło o polską demokrację, o przyszłość Polski" - powiedział. "Otóż trzeba ich wszystkich mobilizować, my nie pozwolimy na to oszustwo, nie pozwolimy na to, aby ukradziono nam wybory" - powiedział.

Podczas swojego wystąpienia podkreślił, że kolejnym celem Prawa i Sprawiedliwości będą wygrane wybory parlamentarne w 2027 r.

"My po zaprzysiężeniu - bo jestem przekonany, że ono nastąpi - pana prezydenta rozpoczynamy drogę ku drugiemu zwycięstwu, ku zwycięstwu w wyborach parlamentarnych. Co będzie po drodze, czy też rząd, czy może jakiś inny - nad tym będziemy się jeszcze zastanawiać. Będziemy spoglądać na to, jakie są możliwości, czy komuś z koalicjantów nie spadną łuski z oczu, czy nie będzie chciał iść ku najgorszemu. Ale tak z punktu widzenia konstytucyjnego wybory są w 2027 r., na jesieni, czyli za przeszło dwa lata. I my musimy przez cały czas walczyć" - powiedział także prezes PiS.

W trakcie wystąpienia prezesa PiS na wydarzeniu pojawił się prezydent elekt Karol Nawrocki. "Oto właśnie jest pan prezydent" - powiedział Kaczyński i przerwał swoje wystąpienie na około minutę, w trakcie której Nawrocki witał się z częścią polityków.

Prezydent elekt podkreślał, że był "obywatelskim i bezpartyjnym kandydatem" i jest bezpartyjnym prezydentem.

"Zobaczycie państwo, wszyscy, prezydenta pracowitego, prezydenta, który nie będzie czekał kolejnych tygodni i kolejnych miesięcy do tego, aby realizować plan" - powiedział. "Już 7 sierpnia wyjdę z konkretnymi inicjatywami, które będą wypełnieniem planu, za którym zagłosowało blisko 11 mln Polaków. I tych Polaków też nie dam oszukać, jako prezydent Polski" - oświadczył.

Nawrocki zwrócił się też do szefa rządu. "Zakładam, że premiera Donalda Tuska nie ma dzisiaj wśród nas (…), ale zakładam też, że być może nas ogląda teraz" - powiedział. "Panie premierze, przyszły prezydent Polski nie da zabrać Polsce demokracji i wolności wyboru prezydenta" - zaznaczył. "Tu jest Polska wolna, suwerenna, niepodległa i Polacy, którzy wybrali swojego prezydenta" - podkreślił.

Nawiązał też do przyszłej współpracy. "My, panie premierze, musimy się zacząć do siebie przyzwyczajać, więc czas porzucić histerię i nie niszczyć polskiej demokracji, tylko zacząć współpracować z przyszłym prezydentem na tyle, na ile to będzie możliwe" - dodał.

Zwracając się do zebranych, Nawrocki podkreślił, że to "wspólne zwycięstwo". Wspomniał też o konieczności natychmiastowego uszczelnienia granic, "by nie zagrażali nam nielegalni migranci".

Prezydent elekt dodał, że "jesteśmy narodem ambitnym i takim narodem będziemy przez najbliższe 5 lat". "Informacja zobowiązująca, myślę, dla nas wszystkich, a przede wszystkim dla mnie jako dla przyszłego prezydenta: to zwycięzcy kreślą czas pokoju (...) i to po naszej stronie, po 6 sierpnia, będzie także odpowiedzialność za wspólnotowy narodowy dialog" - zapowiedział.

Nawrocki zapowiedział, że chce być prezydentem dialogu. "Ale dialogu, w którym każdy, kto jest do tego dialogu gotowy, mówi jasno: po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy i interes narodowy, nasze wartości". "Chcemy zbudować Polskę dla tych Polaków, którzy Polskę kochają. Powtórzę to: albo przynajmniej Polskę szanują" - zaznaczył.

[REAKCJA_LAPKI]30291[/REAKCJA_LAPKI]

Według danych Państwowej Komisji Wyborczej Karol Nawrocki w drugiej turze wyborów prezydenckich zdobył 10 606 877 głosów, a Rafał Trzaskowski - 10 237 286.

Od kilkunastu dni media informują jednak o nieprawidłowościach związanych z liczeniem głosów w niektórych komisjach podczas drugiej tury wyborów prezydenckich. Informowano m.in. o przypadkach, gdy sami przedstawiciele obwodowych komisji zgłaszali post factum pomyłki polegające na odwrotnym przypisaniu głosów kandydatom - głosy oddane na Rafała Trzaskowskiego zostały przypisane Karolowi Nawrockiemu. Tak było w przypadku Obwodowej Komisji Wyborczej nr 95 w Krakowie, a także Obwodowej Komisji Wyborczej nr 13 w Mińsku Mazowieckim.

W ubiegłym tygodniu w związku z wnoszonymi protestami wyborczymi Sąd Najwyższy zdecydował o oględzinach kart z łącznie 13 obwodowych komisji wyborczych. Wśród tych komisji znalazły się m.in. omawiane w mediach komisje z Krakowa oraz Mińska Mazowieckiego. Oględziny zarządzono wtedy także m.in. w odniesieniu do dwóch Obwodowych Komisji Wyborczych - nr 30 i 61 - z Bielska-Białej.W sobotę rzeczniczka PG prok. Anna Adamiak poinformowała, że prokurator zapoznał się w SN z protokołami ponownego przeliczenia kart do głosowania z 10 obwodowych komisji wyborczych; w 7 z nich doszło do zamiany głosów, co skutkowało błędnym przyjęciem, że większą liczbę głosów w tych obwodach uzyskał Karol Nawrocki.

W piątek rzecznik SN Aleksander Stępkowski powiedział PAP, że liczba wszystkich protestów wyborczych może sięgnąć 50 tys. Zgodnie z przepisami wprowadzonymi w 2018 r., za czasów rządów PiS, właściwa do rozpatrywania protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów jest utworzona wówczas Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, której status - powołując się na orzeczenia międzynarodowych trybunałów - kwestionuje obecny rząd. (PAP)

pak/ wkr/ ms/ sno/ aba/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

Po coPo co

1 0

Po co tu się pchał ,nie ma innych pisowskich dziur? Tam mógł jechać. Nie chcemy tu gangstera alfonsa

20:35, 22.06.2025
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Puł TuskPuł Tusk

0 0

Idź na detoks, strułeś się TVN-em.

21:18, 22.06.2025

LukaszLukasz

0 0

Detoks? Weź się człowieku nie odzywaj. Gamoń prezydent przyjechał i wiesniaki krzyczeli raz Nawrocki raz Kaczyński. To jest żenada. Jaki kraj taki prezydent

21:55, 22.06.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%