O ile wraz z postępem szczepień otwarcie restauracji zbliża się wielkimi krokami, grypa ptaków przybiera na sile. Dla przemysłu drobiarskiego, który połowę produkcji wysyłał na eksport, oznacza to nieopłacalność działalności i w konsekwencji upadek wielu ferm. Branża apeluje do rządu o wsparcie w eksporcie do krajów trzecich.
Polscy drobiarze produkują ponad 3 mln ton drobiu rocznie, z czego połowa przeznaczana jest na eksport, rynek krajowy nie jest bowiem w stanie wchłonąć takiej podaży. W 2020 roku jednak po raz pierwszy od 2009 roku tę dynamicznie do tej pory rozwijającą się branżę, będącą obok Holandii jednym z dwóch największych eksporterów drobiu w Europie, dotknął spadek. Spowodowany był on głównie zamknięciem kanału HoReCa, ponieważ wysoce zjadliwa grypa ptaków (HPAI), która pojawiła się na przełomie 2019 i 2020 roku, zaczęła ustępować w drugiej połowie roku.
– Grypa ptaków powoduje ogrom perturbacji na fermach i w handlu międzynarodowym, który jest zatrzymywany przez kraje importujące. Są to decyzje administracyjne danego państwa, które powodują, że towar nie zostanie przyjęty – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Andrzej Danielak, prezes zarządu Polskiego Związku Zrzeszeń Hodowców i Producentów Drobiu. – W związku z tym pojawiają się nadwyżki, czasami bardzo duże, bo niektóre kraje importują dużo polskiego mięsa drobiowego.
W sierpniu 2020 roku Polska odzyskała nawet status kraju wolnego od HPAI, dlatego inspekcja weterynaryjna wystąpiła o zniesienie ograniczeń w imporcie polskiego mięsa i jaj. Teraz jednak grypa ptaków powróciła ze zdwojoną siłą: do 23 kwietnia wykryto w Polsce 245 ognisk wysoce zjadliwej grypy ptaków, podczas gdy w ubiegłym roku było ich kilkadziesiąt. Nie jest ona groźna dla ludzi, zarówno hodowców, jak i konsumentów, choć może być przenoszona przez człowieka.
Najgorsza sytuacja jest w województwach wielkopolskim i mazowieckim, ale ogniska grypy ptaków stwierdzono już na obszarze wszystkich województw z wyjątkiem podlaskiego. Na Mazowszu na 19 kwietnia wykryto 64 ogniska obejmujące ponad 3,7 mln sztuk drobiu, a od tej pory wykryto kolejnych 16. W Wielkopolsce było to wówczas 69 ognisk (ponad 1,5 mln sztuk drobiu), w ciągu kilku dni pojawiło się sześć nowych ognisk. Problem dotyczy nie tylko ferm produkujących na ubój, ale i specjalizujących się w produkcji jaj, których eksport też został wstrzymany np. przez Arabię Saudyjską czy Białoruś. W produkcji jaj liderem jest właśnie Wielkopolska.
– Apelowałbym do naszych władz o starania, żeby rynki trzecie stosowały te same zasady, które są stosowane w Unii Europejskiej, a mianowicie o wyłączanie tylko tych obszarów, które są w strefach zagrożonych grypą ptaków, powiaty, ewentualnie województwa, ale nie cały kraj. Kiedy cały kraj jest wyeliminowany z eksportu, to wszystko musi zostać na rynku krajowym, a to są niewyobrażalne straty. Najczęściej te straty ponosi rolnik – mówi Andrzej Danielak.
Ognisko grypy ptaków oznacza nie tylko konieczność utylizacji setek milionów sztuk drobiu na fermach dotkniętych wirusem, ale i dodatkowe koszty dla okolicznych gospodarstw. Zdaniem ekspertów przyczynami rozprzestrzeniania się grypy ptaków są m.in. ogromna liczba dzikich ptaków z wirusem grypy i nadmierna koncentracja ferm na zbliżonych obszarach.
– Jest wiele obszarów, które nie są doregulowane prawnie i narażają hodowców na kolejne straty. W epidemii grypy ptaków, gdy wystąpi ognisko, jest wyznaczana strefa zapowietrzona w promieniu 3 km i zagrożona do 10 km. I tu obowiązują różne zakazy, nakazy, ograniczanie przemieszczania się. W sytuacji, gdy okoliczna ferma drobiu ma dorosłe stado, które należałoby już przekazać do zakładów przetwórczych, decyzją administracyjną powiatowego lekarza weterynarii nie może przez kilka tygodni tego stada przemieścić, musi te ptaki przetrzymywać, w tym czasie trzeba przecież je karmić i utrzymywać – tłumaczy prezes Polskiego Związku Zrzeszeń Hodowców i Producentów Drobiu.
Minister rolnictwa apelował niedawno o przestrzeganie zasad bioasekuracji w zagrożonych strefach, czyli zamykanie stad wolno biegających w odpowiednich pomieszczeniach, ograniczając ich kontakt z dzikim ptactwem. Konieczne jest także stosowanie mat dezynfekcyjnych przed wejściami do budynków inwentarskich. Z uwagi na warunki meteorologiczne tegoroczny sezon „grypowy” trwa dłużej, co pogłębia straty w branży. Ministerstwo jednak zapowiada wsparcie dla hodowców i rolników. Z grypą ptaków borykają się także inne państwa UE. Szczególnie trudna sytuacja jest we Francji, gdzie zanotowano dwa razy więcej ognisk u drobiu hodowlanego.
licki20:58, 03.05.2021
Ta...To jak ze świńska czy wcześniej z ptasią .Tylko tiry z jajami i tuszkami niemieckimi stały na granicy i czekały na wjazd do marketów.
Wracają kontrole na granicach Polski
Kolejna ściema Tuska obliczona na skasowanie Ruchu Obrony Granic. Ten człowiek nigdy nie powiedział słowa prawdy. W tej grze pozorów mają być wspólne patrole polsko-niemieckie. To zróbcie też wspólne polsko-rosyjskie i polsko-białoruskie, będziecie jeszcze bardziej wiarygodni, platformiani ściemniacze.
Puł Tusk
23:05, 2025-07-01
Będą zmiany terminu egzaminu ósmoklasisty
Czemu służy ten egzamin? Uczniowie mają jego wyniki "w nosie", a nauczyciele są rozliczani za efekty. Dla kogo stres?
Pani J.
20:18, 2025-07-01
Czwartek może być rekordowy – Pułtusk się ugotuje?
2 dni a później znowu skromnie... ale ekoidioci zaczną krzyczeć że planeta plonie hehe
Adam
12:57, 2025-07-01
Mazowsze daje, gminy sadzą i świecą!
Ciekawe kiedy w Obrytem coś posadzą.... albo kogoś?
Seba
12:22, 2025-07-01