„Wstyd dla Pułtuska”. Ale to tylko cytat

Nie milkną echa niedzielnej wizyty przedstawicieli polskiego rządu i polityków Prawa i Sprawiedliwości w Pułtusku.

Nie milkną głównie wśród polityków, ale też szerokiej rzeszy Polaków. Swoje opinie, frustracje, peany pochwalne i obelgi od niedzieli zamieszczają na portalach społecznościowych.

Widać więc wyraźnie, że impreza miała, ma i mieć będzie swoich zwolenników i przeciwników. Tyle tylko, że „obrywa” sam Pułtusk i jego mieszkańcy.

Sam Mateusz Morawiecki, po wizycie w Pułtusku napisał:

Jeżdżąc po Polsce spotykam wiele wspaniałych polskich rodzin, które mogą dzisiaj czuć się bezpiecznie i dobrze się rozwijać, również dzięki naszemu wsparciu. Nie ma lepszego barometru nastrojów społecznych niż ludzie, z którymi rozmawiamy. Dziękuję mieszkańcom Pułtuska za życzliwość i bardzo miłe spotkanie.

Zacznijmy od tego, że w internecie zawrzało, jakoby zdjęcie grupowe z naszego miasta było fotomontażem.

Portal bomega.pl poddał je gruntownej analizie, włącznie z oceną perspektywy wykonania jak i analizy technicznej.

Na pierwszym planie omawianej fotografii widzimy ludzi zebranych na scenie, a na drugim mieszkańców Pułtuska zgromadzonych na widowni. Zdjęcie zostało poddane obróbce graficznej, ponieważ zrobiono je pod światło. Dlatego zwiększono kontrast fotografii dla osób stojących na pierwszym planie. Różnice można porównać z kolejnym, mniej ostrym zdjęciem wykonanym przez inną osobę, które znajduje się poniżej. W tle tej fotografii również widać ten sam tłum ludzi.

Wniosek? Tylu ludzi w Pułtusku było – to nie fotomontaż.

Wielu internautów wątpi też w liczbę obecnych na pikniku pułtuszczan, chociaż PiS przyznaje oficjalnie, że do Pułtuska zaproszono mieszkańców nie tylko naszego miasta, ale północnego Mazowsza.

Niestety, wielu komentatorów nie zostawia przysłowiowej suchej nitki nie tylko na nas, ale i na politykach. No, ale ci w przeciwieństwie do pułtuszczan muszą mieć „twardą skórę”...

Więcej ciekawych komentarzy