29 kwietnia w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie doszło do tragedii, która wstrząsnęła całym środowiskiem medycznym – lekarz został zaatakowany nożem przez pacjenta i zmarł w wyniku odniesionych ran.
To jedno z wielu brutalnych zdarzeń, jakie w ostatnich miesiącach miały miejsce w Polsce. Fala agresji wobec personelu medycznego narasta, a medycy – mimo poświęcenia i pracy dla dobra pacjentów – coraz częściej stają się ofiarami przemocy słownej i fizycznej.
W geście solidarności z zamordowanym lekarzem i w odpowiedzi na rosnącą liczbę agresywnych incydentów w służbie zdrowia, dziś o 12 lekarze w wielu placówkach medycznych w kraju wyszli przed szpitale i po minucie milczenia zapalili symboliczne Znicze Pamięci.
Pracownicy szpitala powiatowego Gajda Med nie przyłączyli się do tej akcji.
Ministerstwo Sprawiedliwości planuje zmiany w Kodeksie karnym, które mają lepiej chronić osoby wykonujące zawody medyczne. Projekt przewiduje surowsze kary za ataki, w tym nawet do 5 lat więzienia. Planowane jest także ściganie gróźb z urzędu, utajnienie danych medyków w publicznych rejestrach oraz powołanie rejestru agresywnych pacjentów.
Wśród propozycji pojawia się również wprowadzenie nowej kategorii przestępstwa – zakłócania porządku publicznego w placówkach medycznych, co ma umożliwić natychmiastową reakcję służb i ochronę personelu.
Warto przypomnieć, że lekarze, pielęgniarki, położne, ratownicy medyczni, diagności, farmaceuci oraz fizjoterapeuci mają status funkcjonariuszy publicznych. Oznacza to, że każdy, kto dopuszcza się ataku na przedstawiciela tych zawodów, podlega surowszym sankcjom karnym.
0 0
Przyłączył się. Lekarze skutecznie doprowadzają do śmierci pacjentów i pacjentek. Szczególnie geriatrycznych. Na nich młodzi "uczą" się zabiegów. Nocne cięcia i poranne wyjazdy w worku na zwłoki. Klassik