"Mazowiecka Wenecja” - ze względu na odnogi Narwi, które oplatają miasto, tak nazywany jest Pułtusk - położony niecałe 70 kilometrów na północ od Warszawy.
Pięknem Pułtuska zachwycał się Napoleon, a legenda głosi, że tylko strudzone konie sprawiły, iż w trakcie przenosin stolicy z Krakowa król Zygmunt III Waza zatrzymał się w Warszawie, a nie dojechał do miasta na północ Mazowsza.
To w Pułtusku znajdziemy najdłuższy brukowany rynek w Europie, niezwykłe malowidła sakralne, a także warte miliony meteoryty, których większość czeka nadal na odkrycie.
Malownicze położenie, urzekające uliczki starówki, zamek w kształcie podkowy i liczne mostki sprawiają, że Pułtusk wybierany jest również przez filmowców.
Z kolei świadkiem tragicznego epizodu w dziejach miasta, czyli olbrzymiego pożaru, był Henryk Sienkiewicz, który wykorzystał swoje obserwacje do opisu płonącego Rzymu w "Quo vadis".
O tym, a także o burgerach z dziczyzny, pułtuskim porcie i o historii jednego z najstarszych mazowieckich miast w kolejnym odcinku "Polski na weekend". Zaprasza Klaudiusz Michalec.
0 0
Jeszcze w latach osiemdziesiątych woda w kanałkach była przezroczysta. Kiedyś piękne miasto z piękną historią, a dziś... no cóż, miasto przejęte przez sitwę, gdzie ważniejszy jest stołek dla znajomka. A mogło by być turystyczną perełką. Nikogo to nie obchodzi, lepiej było sprzedać za grosze koszary i dworzec, a w zamian postawić budkę.
0 0
Pułtusk jest najlepszym przykładem tego, jak można zmarnować ogromny potencjał miasta. Po co tu przyjechać? Żeby przejść przez zastawiony samochodami rynek?