Pod wieczór w okolicach 19-tej niebo rozświetlił potężnym meteor, był on doskonale widoczny między innymi z samej Warszawy.
Tym samym Pułtusk zapisał się na kartach wielkiej historii. Straszliwe światło, które ukazało się zimą 153 lata temu, widziano najpierw w stolicy, koło siódmej. Bolid mknął na północny wschód od Warszawy, ciągnąc za sobą długą, białawą smugę.
Okoliczni mieszkańcy zaczęli w popłochu wybiegać z domów, mylnie sądząc, że to pożar. Tymczasem kula ognia wciąż zmieniała swoją barwę i ogromniała. W końcu stała się tak jasna, iż nie sposób było na nią patrzeć.
Sporo kamieni zalegało również na podmokłych terenach w okolicach Narwi.
Najobfitszy, zarejestrowany dotychczas deszcz gwiezdnych kamieni w historii, który spadł pod Pułtuskiem, otrzymał nazwę po naszym, mazowieckim mieście.
Szacuje się, że musiało spaść około 70 tysięcy okazów, choć istnieją również przypuszczenia, iż liczba ta jest znacznie zaniżona, a mówi się nawet o 200 tysiącach. Liczne znaleziska z tego spadku zasiliły kolekcje muzealne na całym świecie między innymi w Berlinie, Chicago czy Wiedniu. Największy okaz, ważący 9095 gramów, trafił do Muzeum Historii Naturalnej w Londynie.
Oczywiście, meteoryty posiada także pułtuskie Muzeum Regionalne.
W zależności od wielkości i od gatunku meteorytu ceny wahają się od 50 zł za gram do nawet 4000 zł za gram.
Na początku bieżącego roku, poszukiwacz meteorytów wystawił na sprzedaż meteorytową płytkę o wymiarach 12mm x 8 mm x 2 mm.
Okaz, który sprzedaję to ładna nieduża płytka. Wnętrze, pomimo upływu ponad 150 lat, wciąż jest całkiem świeże, również żelazo-nikiel błyszczy pięknie. Płytka jest ładnie wypolerowana na obu stronach. Waga okazu: 0,58 g.
Nabywca zapłacił za nią jedynie 62 złote.
Znalazca wystawił meteoryt za cenę 4000 złotych.
To: "Piękny mały meteoryt pułtuski znaleziony w południowej elipsie spadku, koło miejscowości Rowy. Meteoryt zachowany w bardzo dobrym stanie". Nie wiadomo jednak czy transakcja doszła do skutku.
Jednym z najbardziej znanych poszukiwaczy pułtuskich meteorytów jest Janusz Kosmowski, znany jako Astrokosmo, który wiedzą na temat poszukiwań i potrzebnego do tego sprzętu dzieli się na kanale YouTube. Na swoim koncie ma już 9 znalezionych meteorytów. - Jeden meteoryt pułtuski przekazałem do Muzeum Regionalnego w Pułtusku, z którym współpracuję od kilku lat. Do muzeum przekazałem również inny meteoryt, medal okolicznościowy dotyczący tego meteorytu oraz znaleziony podczas poszukiwań meteorytów bursztyn - powiedział portalowi Money.pl.
Szacowaną elipsę spadku pułtuskich skarbów z kosmosu można obejrzeć tutaj
Koniec złotych czasów dla gmin?
A taki niedobry był ten PIS...macie teraz dobro. PIS nawet bez środków UE, miał i rozdawał samorządom więcej kasy niż PO z dotacjami. Kasy nie ma nie będzie, jak zwykle za rządów PO, ale w ramach rekompensaty podrzucą nam uchodźców, każde ilości, skolko ugodno.
Donaldinio
07:53, 2025-05-23
Pułtusk dostał 5 milionów! Zobacz, co się zmieni?
No i ciekawe jaka bedzie wartość projektu po przetargach. Obstawiam w ciemno, ze kupa kasy będzie musiała być dołożona ze środków własnych
Blagier
02:08, 2025-05-23
Pułtusk dostał 5 milionów! Zobacz, co się zmieni?
Programy, strategie, plany. Każdego roku powstaja masy takich dokumentów i nic z tego nie wynika. Prawie wszystko co sie dzieje w mieście to jest decyzja ad hoc, bo "unia jeszcze daje to trzeba brać". Zero ładu i składu.
Blagier
02:06, 2025-05-23
Pułtusk dostał 5 milionów! Zobacz, co się zmieni?
Totalna degrengolada. Kolejka powstaje 7 lat, a nawet jednego metra torów nie ma. Wydatkują 31 mln zł i nadal nic nie przybędzie, a teraz jakieś zmurszałe śmierdzące piwnice,pytam kto to będzie zwiedzać, z muzeum zniknęło 95 procent zabytków które były tam w latach siedemdziesiątych. Reprodukcje i szmira historyczna jest do oglądania. Wstyd!!!
Edek
01:39, 2025-05-23
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz