Ciekawe miejsca - co warto zobaczyć w Pułtusku? Wenecja Mazowsza zaprasza! Najlepiej wybrać się wiosną i latem, kiedy miasto staje się zespoloną harmonią zabytkowych budowli, świeżej, budzącej się do życia natury oraz wód Narwi, przepływających w tym miejscu od wieków. Można powiedzieć, że odbijają się w nich zarówno drzewa, jak i kamienice.
Odpowiadając na pytanie postawione w poprzednim fragmencie, prezentujemy listę pięciu ciekawych miejsc, które przygotowało dla nas miasto nad Narwią. Można potraktować je jako zachętę i początek do samodzielnego uzupełniania po kolejnych wizytach w tym pięknym zakątku Mazowsza.
Pułtusk posiada przystań rzeczną, więc można znaleźć sposób na rejs kanałem lub odnogą rzeczną, które przepływają pomiędzy domami, wzdłuż uliczek. Nie ma lepszego sposobu, by przekonać się, jak ważna dla miasta przez wieki była Narew. Wodny szlak stał się oknem na świat tego - w czasach średniowiecza - kresowego rejonu Polski. Świetność Pułtuska bierze się z kontaktów handlowych tego ważnego ośrodka, za którym rozlegały się już tylko pruskie, jaćwieskie i litewskie puszcze.
Do Pułtuska najlepiej przyjechać zaopatrzonym w dobre buty, ponieważ okrążenie tutejszego rynku to konieczność pokonania jednego kilometra. Ten najdłuższy w Europie rynek liczy sobie 400 metrów długości. Dużo przestrzeni, dziewiętnastowieczne kamieniczki w pierzejach, wiele domów skrywających niezwykłe historie, klimat miasteczka z dawnych lat… Wszystko razem unosi się nad brukiem pułtuskiego rynku. Warto zarezerwować sobie dłuższą chwilę, by postać, posiedzieć i pochodzić pomiędzy tymi murami.
Na samym środku zaprasza Muzeum Regionalne w budynku historycznego Ratusza Miejskiego z renesansową ceglaną wieżą (ewenement w skali Europy). Wewnątrz odnajdziemy okruchy największego gościa, który kiedykolwiek odwiedził Pułtusk. Był to meteoryt, który nie zostawił po sobie w krateru, ponieważ rozpadł się na obszarze 127 km kwadratowych. Nie wiemy, jaką miał średnicę - wiadomo tylko, że zebrane szczątki osiągnęły wagę ponad 9 ton. Dla porównania Meteoryt Czelabiński ważył 10 000 ton i miał średnicę około 18 metrów. Ciekawe, co warto zobaczyć w Pułtusku nie tylko okruchy kamieni z z nieba. Więcej informacji znajdziecie wewnątrz ekspozycji. A to tylko jeden z wielu powodów, dla których warto zwiedzić rynek w Pułtusku.
Jeśli wciąż zastanawiasz się,jakie są ciekawe miejsca i co warto zobaczyć w Pułtusku, nie możesz przeoczyć budowli górującej nad rynkiem, a z drugiej strony opartej na narwiańskiej skarpie. To Zamek Biskupi, przepiękna budowla na planie pięciokąta z efektownymi wewnętrznymi krużgankami, często porównywanymi do tych, które znajdują się na krakowskim Wawelu. Dziś mieści się tutaj prowadzona przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” ośrodek dla repatriantów, ale przez cały czas można go zwiedzać. Warto też zrobić sobie krótką przerwę na posiłek w tutejszej restauracji, słynącej z tradycyjnej polskiej kuchni.
Bazylika Kolegiacka pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny otrzymała ten tytuł w XX wieku. Co ciekawe, obraz przedstawiający to wezwanie czyli sceną Wniebowzięcia Maryli znajduje się gdzie indziej w kościele Świętych Piotra i Pawła. Jego autorem jest Wojciech Gerson, słynny malarz żyjących w drugiej połowie XIX wieku. W bazylice możemy za to podziwiać bajeczną architekturę, ołtarze, epitafia czy stalle. Tym, co wyróżnia budowlę i sprawia, że przyjeżdżają do niej znawcy architektury z całego świata, jest niepowtarzalne sklepienie kolebkowe, dla swej oryginalności zwane pułtuskim. To prawdziwe zwieńczenie renesansowej myśli architektonicznej z czasów świetności biskupiego grodu.
Nieco przekornie na koniec wyprawy po Pułtusku zapraszamy do Puszczy Białej, zaczynającej się po drugiej stronie Narwi. Wyprawę do lasu można zaplanować dowolną trasą, ale odwiedzamy ten wielki kompleks leśny między Narwią a Bugiem, by przypomnieć o jego niezwykłej historii. Od XV wieku biskupi płoccy objęli całą puszczę ochroną, szkoląc i udzielając zezwoleń na osadnictwo jedynie wybranym ludziom, znającym się na bartnictwie, smolarstwie czy zbiorach leśnego runa. Dzięki temu karczowano jedynie niewielkie fragmenty lasu według wcześniej ustalonych planów, co pozwoliło zapobiec rabunkowej gospodarce leśnej, która mogła doprowadzić do całkowitego zniknięcia drzewostanu (jak to miało miejsce np. na Żuławach). Niestety, każdy najazd, od potopu szwedzkiego po rozbiory kończył się częściową dewastacją lasów. Obecnie warto wybrać się do jednego z gospodarstw agroturystycznych, by pooddychać nieco prawdziwym leśnym powietrzem.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz