- Meteoryty to najstarsze kawałki materii, które możemy znaleźć na Ziemi. Naukowcy precyzyjnie wyliczają ich wiek na 4,567 mld lat. W Polsce jest kilka miejsc, w których można je znaleźć. Po czym rozpoznać meteoryt i gdzie go szukać - mówi prof. Szymon Kozłowski, astronom i znawca meteorytów.
Prof. Kozłowski pracuje w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Warszawskiego, jest też członkiem Polskiego Towarzystwa Meteorytowego. Założona przez niego w 2000 r. kolekcja meteorytów liczy obecnie około 160 okazów.
- Kiedy byłem dzieckiem, jeszcze w czasach PRL, w moje ręce trafiła maleńka książka "Zagadka meteorytu Morasko" – na dzisiejsze standardy mała, brzydka i szara, lecz odkrywająca tajemnice spadku meteorytów i najprawdopodobniej powiązanych z nimi kraterów znajdujących się niedaleko Poznania. W Zielonej Górze, z której pochodzę, w tamtych czasach nie było możliwości obejrzenia meteorytów. Gdy już mogłem sobie na to pozwolić, kupiłem więc kilka.
Meteoryty są fragmentami pozaziemskich ciał z naszego Układu Słonecznego. Powstawał on z chmury gazu i pyłu, która zapadała się pod wpływem grawitacji. W centrum zagęszczenia powstało Słońce, a z materii dookoła utworzył się dysk. W dysku tym materia połączyła się w planety, księżyce, planetoidy. Te ostatnie najczęściej krążą między Marsem a Jowiszem i znamy ich obecnie blisko 1,5 mln.Najmniejsze planetoidy o promieniu poniżej 10 km pozostają w stanie pierwotnym od czasów powstania Układu Słonecznego.
Fragmenty tych ciał spadają czasami na Ziemię w postaci meteorytów – tzw. chondrytów. Blisko 90 proc. meteorytów, które spadają na Ziemię pochodzi właśnie z takich małych planetoid. Pomiary izotopowe pierwiastków w tych skałach dostarczają nam informacji na temat ich wieku i wskazują na 4,567 mld lat. To właśnie ten moment w historii uznawany jest za początek naszego Układu Słonecznego.
Meteoryty w Polsce.
Jak je rozpoznać?Jak wygląda spadek meteorytu na Ziemię? - Gdy bryła materii zaczyna zderzać się na wysokości 100 km z ziemską atmosferą, pojawia się tarcie. Powierzchnia skały nagrzewa się do 10-15 tys. stopni Celsjusza, materia topi się, wszystkie ostre brzegi skały zaokrąglają się. Spadający obiekt bardzo jasno świeci, a my widzimy jego przelot w postaci tzw. bolidu. Po spadku kamień pokryty jest czarną skorupą obtopieniową - tłumaczy prof. Kozłowski.
A jak odróżnić prawdziwy meteoryt od przypadkowego kamienia?
Prof. Kozłowski wyjaśnia, że 80-90 proc. meteorytów wygląda podobnie, to czarne lub rdzawe kamienie ze skorupą obtopieniową, wszystkie ich brzegi są zaokrąglone, najczęściej nie mają ostrych krawędzi. W związku z tym, że 10-20 proc. ich składu stanowi metaliczne żelazo, gdy do meteorytu przyłożymy magnes, to powinien się on przyczepić. Również wykrywacze metali dobrej klasy powinny reagować na meteoryty kamienne - chondryty.
Gdy weźmiemy do jednej ręki taki meteoryt, a do drugiej zwykły kamień ziemski o tym samym rozmiarze, to ten pierwszy będzie wydawał się cięższy.Na samej powierzchni dużych planetoid, ale też Marsa i Księżyca występują skały bardzo podobne do skał ziemskich, ale nie zawierające metalicznego żelaza. Gdy taka skała spadnie na Ziemię w postaci meteorytu, to będzie on czarny, ale nie będzie zawierał metalicznego żelaza, a co za tym idzie - magnes się już do niego nie przyczepi.
Jak wyjaśnia ekspert, meteoryty w Polsce można kupować, sprzedawać, wymieniać, kolekcjonować. Tych znalezionych w Polsce nie można jedynie wywozić poza kraj.
- Pierwszy i podstawowy sposób poszukiwania meteorytów jest taki, że możemy pojechać w miejsce, gdzie wiemy, że kiedyś spadł deszcz meteorytów. W Polsce jest takich lokalizacji kilka - opisuje prof. Kozłowski.
W 1868 r., 10 km od miasta Pułtusk, miał miejsce największy na świecie spadek deszczu meteorytów kamiennych. Na raz spadło wówczas 70 do 100 tys. meteorytów. Do dziś znaleziono 10 tysięcy z nich. - Są praktycznie we wszystkich kolekcjach meteorytów na świecie. Na polach w okolicach Pułtuska musiało jeszcze sporo ich zostać, więc można poszukać właśnie tam. Ja sam żadnego meteorytu w tym miejscu jeszcze nie znalazłem, ale moi koledzy poszukiwacze owszem - przyznaje prof. Kozłowski.
PAP
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wpu24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz