W grudniu znowelizowano ustawę o cudzoziemcach. Przyniosło to zmiany, które sprawią, że polski rynek pracy jeszcze bardziej otworzy się na obcokrajowców. Zapotrzebowanie jest ogromne – w końcu w 2019 roku to Polska przyjęła ich największą liczbę w całej UE! A dokładnie 2 106 101 osób zarówno z terenu wspólnoty, jak i spoza niej. Najliczniejszą nacją przebywającą do Polski nadal pozostają obywatele Ukrainy, którzy stanowią 64,2% wszystkich imigrantów. Może to się jednak wkrótce zacząć zmieniać…
Przez dłuższy czas odnosiło się wrażenie, że do Polski przybywają głównie pracownicy fizyczni, i to nierzadko sezonowi – chodzi np. o pracę na budowie, przy zbiorach, pomoc na magazynie lub do sprzątania. Jednak od kilku lat zauważamy, że coraz więcej osób zza granicy pracuje u nas w usługach, handlu i w pracy biurowej. Dla przykładu znamy firmy IT, które chętnie zatrudniają specjalistów w tej dziedzinie np. z Białorusi.
W wyniku obserwacji tego, co od wielu miesięcy dzieje się u sąsiada zza wschodniej granicy, polskie władze postanowiły połączyć przyjemne z pożytecznym. Z jednej strony pomóc osobom uciekającym przed reżimem, z drugiej strony zapełnić u nas braki kadrowe w zawodach wymagających wyższych kwalifikacji. Co ważne, na brak lekarzy, pielęgniarek i informatyków skarżą się liczne kraje. Nie jest więc to wyłącznie efekt pandemii, ale proces, który rozpoczął się znacznie wcześniej na rynku pracy.
Dlatego właśnie w ustawie o cudzoziemcach w grudniu ubiegłego roku znalazły się nowe zapisy o zwolnieniu z konieczności posiadania zezwolenia na pracę przez:
Dwa ostatnie punkty dotyczą rządowej inicjatywy „Solidarni z Białorusią”. Co ważne, wnioski wizowe takich osób mają być rozpatrywane priorytetowo. Ważne: mimo że już nie potrzebują zezwolenia na pracę, nadal jednak ubiegając się o wizę, muszą wykazać, w jakim celu chcą do nas przybyć.
Uproszczenie procedur administracyjnych i pomoc w relokacji to miły gest ze strony naszego państwa. A dla potencjalnych pracodawców, którzy narzekają na braki kadrowe, to oczywiście dobra wiadomość. Pytanie, czy dzięki tej nowelizacji Polska ma na tyle atrakcyjną ofertę, że zacznie przyciągać medyków i informatyków, na których zapotrzebowanie nie ustanie nawet po zakończeniu pandemii? Czas pokaże.
O autorkach:
Prawnik Wanda Sielewicz i antropolog Angelina Sielewicz z imigrancipolska.pl, pomagają w legalizacji pobytu i innych spraw związanych z cudzoziemcami w Polsce.
Obserwator z boku13:23, 10.01.2021
Media lansują trendy i zachęcają młodzież do wyboru zawodu jako piosenkarka, piłkarz, skoczek narciarski, modelka, celebryta, blogger, projektant mody, aktor, pseudopolityk, pseudodziennikarz, itd. To są nieproduktywne zawody. A do nauki konkretnych zawodów nie zachęca się, bo to nudne i nie występuje się w TV lub YT, FB i innych ogłupiaczach. Jak mawiał Ferdynand K. - dupą kręcić każdy chce, a robić nie ma komu. 13:23, 10.01.2021
Obserwator z boku13:25, 10.01.2021
Ekstremalne ogłupianie dzieci to konkurs Eurowizja dla dzieci. Teraz połowa dziewczynek w Polsce marzy o podskakiwaniu i przytupywaniu na scenie. 13:25, 10.01.2021
aker13:26, 10.01.2021
Ta, jeszcze wiecej banderowców i podmiana narodowościowa oczywista...? 13:26, 10.01.2021
Twój nick10:38, 11.01.2021
0 0
bo Polakom nie chce się pracować! 10:38, 11.01.2021