W piątkowy poranek w Leśniczówce Zambski doszło do nietypowego zdarzenia, które mogło zakończyć się tragicznie. Do komina jednego z budynków wpadła sowa, najprawdopodobniej szukając schronienia przed deszczem lub drapieżnikiem. Zwierzę zauważyła Pani leśniczy, która natychmiast podjęła działania i wezwała pomoc. To właśnie jej szybka reakcja sprawiła, że akcję udało się rozpocząć na czas. Po otwarciu komina okazało się, że sowa jest żywa, choć wyraźnie wyczerpana.
Leśnicy przeprowadzili ostrożną interwencję, aby nie doprowadzić do dodatkowych obrażeń osłabionego ptaka. Po wydobyciu sówki z komina sprawdzono jej stan – była lekko osmalona, spragniona i zmęczona, ale bez poważnych urazów. Ptak otrzymał wodę oraz chwilę odpoczynku, dzięki czemu szybko doszedł do siebie. Po krótkiej regeneracji sowa została wypuszczona na wolność. Odleciała w kierunku lasu, co potwierdziło, że czuje się już dobrze.
Leśnicy tłumaczą, że sowy często poszukują ciemnych, ciasnych i ciepłych miejsc, które kojarzą im się z bezpiecznym schronieniem. Niestety niezabezpieczone kominy wyglądają dla nich jak idealna kryjówka, choć w rzeczywistości stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo. Wysoki i wąski komin to pułapka, z której ptak zwykle nie ma możliwości się wydostać. Takie sytuacje, jak ta w Zambskach, zdarzają się w całej Polsce. Dlatego eksperci zachęcają do montowania zabezpieczeń chroniących zarówno budynki, jak i zwierzęta.
Najprostszym i najskuteczniejszym sposobem ochrony jest zamontowanie metalowej kratki lub odpornej na temperaturę siatki kominowej. Zabezpieczenie nie blokuje przepływu dymu, ale uniemożliwia zwierzętom dostanie się do środka. Warto także regularnie sprawdzać stan osłon – szczególnie po wichurach czy ulewnych deszczach. Jeśli komin jest używany rzadko, najlepiej tymczasowo go zakryć. Dodatkowo w pobliżu budynków można montować budki lęgowe, które staną się bezpieczniejszą alternatywą dla dzikich ptaków.
Historia z Zambsków pokazuje, że proste zabezpieczenia mogą uratować życie niejednemu dzikiemu zwierzęciu. Wystarczy poświęcić chwilę, by osłonić komin i uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek w domu. Jednocześnie dbamy o lokalny ekosystem i bezpieczeństwo ptaków, które często żyją w sąsiedztwie ludzi. To ważna lekcja dla każdego mieszkańca powiatu pułtuskiego. To, co wydaje się drobiazgiem, może zdecydować o życiu zwierzęcia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Wszystkie umowy JST powyżej 500 zł będą jawne
Zajmują się bzdurami,zamiast ujawniać na co poszły pieniądze pompowane na Ukrainę,ile kont zagranicznych mają posłowie,jakie obywatelstwa,kto dał im prawo według swojego widzimisię pompować kasę na przekręty w Ukrainie.Zamiast tego ciągle zamordyzm szarego obywatela,brawo.
Podatnik
18:55, 2025-11-23
Ciągnik kontra osobówka na skrzyżowaniu
Dobrze ze ronda nie ma przy dino bo dopiero by korki byly do mostu... ruch na wyszkowskiej ogromny
Roman
18:54, 2025-11-23
Polskie dziecko zginęło w Tarnopolu
Każdy atak jest bestialski i giną ludzie i wy tak zginiecie jeśli będziecie uprawiać retorykę wojny przeciwko polityce Rosji.. tylko Amerykanie na tym skorzystają a was wystrzelają zwyczajnie bo nie ma się nawet czym się bronić. Żal mi tego dziecka na którego śmierci uprawia się w politykę. To podłe!
Czas
22:51, 2025-11-21
Polskie dziecko zginęło w Tarnopolu
Przykra sprawa....., ale to nie będzie chyba powód do wysłania polskich wojsk na Ukrainę , żeby walczyć z Rosją, żeby walczyć w za długi Stanów Zjednoczonych przeciwko Chinom i reszcie. Prezent narracją która chce wpędzić nas w nie naszą wojnę bo po niej już was tutaj w tym kraju nie będzie a będą ci z tymi swoimi pejsami i długimi nosami z Ukraińcami. Czuwaj.
Czas
22:21, 2025-11-21