- Trzeba to wynagrodzenie zdecydowanie podnieść po to, by zachęcić absolwentów studiów wyższych, zwłaszcza w takich przedmiotach jak język polski, matematyka, chemia, fizyka, by zainteresowali się również zawodem nauczyciela – powiedział kilka dni temu szef MEiN Przemysław Czarnek.
Dziś padły pierwsze propozycje.
nauczyciela niemającego stopnia awansu zawodowego - 4950 zł brutto,
nauczyciela mianowanego – 6400 zł brutto
i dla nauczyciela dyplomowanego - 7750 zł brutto.
dla nauczyciela bez stopnia awansu zawodowego – 4010 zł,
nauczyciela mianowanego – 4540 zł
i dla nauczyciela dyplomowanego – 5040 zł.
Ale równocześnie zaproponowano podwyższenie tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć nauczycieli o cztery godziny (z wyjątkiem nauczycieli wychowania przedszkolnego).
Resort edukacji chciałby, aby nauczyciel zatrudniony w pełnym wymiarze czasu pracy (z wyjątkiem nauczycieli przedszkoli) zobowiązany był "do bycia dostępnym" dla uczniów i nauczycieli w szkole w wymiarze 8 godzin tygodniowo.
Zdaniem MEiN zmiany pensum będą wiązały się z ruchami kadrowymi, w związku z tym należy założyć trzyletni okres przejściowy dający możliwość elastycznego przechodzenia na nowy system. Te mają uwzględniać decyzję nauczyciela o zwiększeniu pensum z jednoczesnym wzrostem wynagrodzenia lub zachowanie dotychczasowego wymiaru pensum i ustalenie proporcjonalnego wynagrodzenia zasadniczego.
- Nie ma zgody na te propozycje. Nie przyjmujemy ich w ogóle do wiadomości. Czekamy na refleksję rządu. Nie ma żadnej podwyżki - podsumował informację przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa.
Rząd proponuje podniesienie wszystkim nauczycielom, z wyjątkiem pracujących w przedszkolach, pensum o 100 proc., czyli podniesienie im pensum tablicowego o 4 godziny i wprowadzając dodatkowo 8 godzin w tygodniu tzw. dostępności - dodał Sławomir Wittkowicz z Forum Związków Zawodowych.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz