„Ruch” to polskie przedsiębiorstwo handlu detalicznego założone w 1918 r. w Warszawie; zajmuje się głównie dystrybucją prasy i tzw. produktów szybko zbywalnych. W listopadzie ubiegłego roku właścicielem firmy został PKN Orlen. I nadszedł czas zmian.
Obecnie w Pułtusku uchowały się trzy kioski „Ruchu”. Przy ul. Świętojańskiej trwa już jego likwidacja (w każdym razie jest nieczynny i bez towaru), przy ul. Traugutta i przy ul. Podchorążych/Tysiąclecia. Jaka czeka je przyszłość?
Nowy właściciel, PKN ORLEN właśnie buduje nowe formaty sprzedaży detalicznej pod marką „ORLEN w ruchu” dostępne poza stacjami paliw i zaangażuje się w rozwój punktów odbioru paczek i usług kurierskich, stawiając własne automaty paczkowe.
- W rozwoju segmentu detalicznego chcemy efektywnie wykorzystać potencjał spółki RUCH. Nowoczesne formaty sklepowo-gastronomiczne, które budujemy pod marką „ORLEN w ruchu”, to nowa jakość na rynku – mówi Daniel Obajtek, Prezes Zarządu PKN ORLEN.
Nowe formaty sprzedaży detalicznej będą obejmowały trzy rodzaje obiektów, oferujących przede wszystkim produkty gastronomiczno-sklepowe. Mają to być ok. 20-metrowe lub 60-70 m obiekty, zarówno wolnostojące, jak też zlokalizowane w ciągach komunikacyjnych. Powstaną również kąciki kawowe, w których sprzedaż będzie całkowicie zautomatyzowana.
- Orlen będzie rozwijał kolportaż prasy, ale to wymaga pewnego procesu optymalizacji, łączenia kolportażu, pewnej wspólnej logistyki – mówi Obajtek. - Ruch posiada "wiele punktów sprzedaży" i "częściowo są to bardzo dobre lokalizacje". W związku z tym musimy wykorzystać potencjał i doświadczenie drugiej firmy, by jeszcze szybciej się rozwijać.
Piotr Regulski, Prezes Zarządu spółki RUCH zapewnia, że „rozwijane będą kioski RUCHu, których obecnie jest ok. 1200. Do końca roku zostanie uruchomione kolejnych 100. Natomiast już teraz spółka RUCH wprowadza do nich nowy, ciekawy asortyment, m.in. zdrowe przekąski, kanapki i inne produkty spożywcze polskich producentów, które uzupełnią dotychczasową ofertę”.
0
0
0
0
0
0
Ajent09:18, 20.02.2021
Większość punktów nawet tych z wejściem nie spełnia norm powierzchni ani sanitarnych żeby sprzedawać tam kawę, hoddogi czy kanapki. Brak podłączeń wodno kanalizacyjnych i zapleczy socjalnych dla potrzeb Ajentow nie mówiąc o myciu ewentualnym ekspresów, gtilownic itd. Aajeci muszą biegać po mieście żeby ktoś ich wpuścił do toalety co w obecnej dobie pandemii jest nie realne. A przecież nikt nie będzie siedział w pampersach 10 do 15 godzin. Nikogo tak na prawdę nie interesuje przyszłość Ajentow, którzy mają własne działalności i podpisane umowy agencyjne z Ruchem. Nikt nie zdaję sobie sprawy że ajenci mają mniej brutto podstaw niż najniższa krajowa, resztę muszą dorobić z prowizji od sprzedaż. Tylko jak jak sprzedaż z miesiąca na miesiąc spada, tylko normy do wyrobienia w punktach rosną. Jeszcze dwa lata temu było 2500 tys punktów dziś jest ok tysiąca. Chyba to najlepiej o czymś świadczy. Ajenci prowadząc punktu Ruch nie mają żadnych praw, ani do urlopu, chorobowego. Są niewolnikami sieci. Dzisiaj nie stać nikogo na zatrudnienie kogoś na ewentualne zastępstwo, ponieważ proces nauki jest długi i skompilowany, odpowiedzialność za nie swój towar i ewentualne manko po zastępstwie. To dochodzą kwestie finansowe. Nie możemy nikomu dać 17 zł na godzinę skoro my mamy 5 a czasem 3. 09:18, 20.02.2021
0 0
Ajent na własnej działalności nie ma prawa do chorobowego jeśli nie uiszcza tej składki dałnie. Skoro dokładasz do interesu i zarabiasz 3zł/h to jesteś niepełnosprawny ekonomicznie czy umysłowo żeby to dalej ciągnąć? coś tu się nie zgrywa. "proces nauki jest długi i skompilowany" ja pi3rdole obsługa kasy fiskalnej i wydawanie towaru jest długie i skomplikowane? Dla kogo? Chyba dla kogoś z IQ <40 09:19, 24.02.2021