Tyle tylko, że w… kronice kryminalnej!
W powiecie pułtuskim pojawiły się fałszywe banknoty dwudziestozłotowe podrobione jak określono „tak udatnie, że z trudem można je było odróżnić od prawdziwych”.
Śledztwo doprowadziło do mieszkańca wsi Mieszki – Pogorzele gminy Winnica, 15-letniego Henryka Kazimierowskiego, chłopaka jak określono „zdolnego, sprytnego, o którym utrzymywała się opinia, że daleko zajdzie”.
Poszukiwania artefaktów związanych z wytwarzaniem banknotów nie dały rezultatu, jednak znaleziono list Henryka do brata, urzędnika zamieszkałego w Grodzisku pod Warszawą. Młody człowiek zawiadomił brata, że udało mu się podrobić własnoręcznie kilka banknotów dwudziestozłotowych.
„Młodociany fałszerz okazał się prawdziwym geniuszem w swym dziele".
Brał sobie za wzór prawdziwy banknot i na zwykłym papierze podrabiał go za pomocą kredek i farb tak dokładnie, że trudno było gołym okiem odróżnić fałszywy od prawdziwego. Nawet znak wodny potrafił podrobić, posługując się prymitywnym i pomysłowym sposobem. Rysunek znaku wodnego rzeźbił w drzewie, woskował i odbijał na wykonanym przez siebie banknocie.
Geniusz ów został aresztowany u swego brata w Warszawie i oddany pod dozór rodziców”.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wpu24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz