Krzysztof Klenczon był popularnym piosenkarzem, liderem zespołów: Niebiesko-Czarni, Czerwone Gitary i Trzy Korony.
Muzyk skomponował kilkadziesiąt piosenek, wylansował kilkanaście przebojów: "Biały krzyż", "Powiedz stary, gdzieś ty był", "Nie przejdziemy do historii", "Jesień idzie przez park" i "10 w skali Beauforta".
Pułtusk, od kilku lat godnie upamiętnia swojego krajana: zasłynęliśmy już - przed pandemią - Festiwalem Jego imienia, mamy też mural na "muzycznym" Skwerze K. Klenczona czy tablicę wskazującą dom, w którym się urodził. I nie zapomnijmy o grającej ławeczce przy fontannie z rzeźbą muzyka.
W maju 1972 r. Klenczon wraz z rodziną wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie komponował, nagrywał i występował. 25 lutego 1981 roku Krzysztof Klenczon wraz z żoną Alicją wracał z koncertu charytatywnego w Chicago. Wówczas w ich samochód uderzył pijany kierowca. Ciężko ranny Klenczon trafił do szpitala w Chicago, gdzie po 40 dniach zmarł.
pytanko gupie11:09, 08.04.2022
Ile miasto może jechać na garbie muzyka, który nigdy nie darzył Pułtuska jakimkolwiek sentymentem?
Kto ma bronić kraju? Polacy nie mają wątpliwości
Takie przeszkolenie co to kończy się przysięgą, co w efekcie robi z delikwenta mięcho armatnie... Przypominam że posłowie i wysocy urzędnicy zrobili sobie ustawę , która gwarantuje im , że oni na żadną "W" nie będą powoływani.
Czas
20:48, 2025-05-13
Ostrzeżenie pierwszego stopnia dla Pułtuska
Planeta płonie
Adam
20:49, 2025-05-10
Parafia w Pniewie ma nowego proboszcza
Bardzo pracowity i dobry proboszcz
Parafianin
14:19, 2025-05-10
Polska i Francja z "przełomowym traktatem". Chodzi o be
Dla bezpieczeństwa Polski nic nie znaczący papierek. Bezpieczeństwo Polski to własna armia, spójność wschodniej flanki NATO i ścisła współpraca z USA. Militarnie Francja to kraj odgrywający jeszcze rolę w Afryce, w Europie marginalną, w świecie żadną, a cywilizacyjnie upadły. Poza tragicznymi historycznymi doświadczeniami francuskiej wiarołomności pozostaje pytanie o cenę podpisania tego papierka, których nikt nie ujawnia - zasadność i koszty zakupów na potrzeby wojska we Francji (przypomina się niesławny Caracal), koszty w utrzymywaniu ilościowo śmiesznych francuskich głowic jądrowych i wysyłania polskiego wojska do Afryki w celu ochrony francuskich interesów. Chyba, że jakiś tajny protokół ma nas dodatkowo zabezpieczać przed Niemcami (bo przecież ta słabizna 300 głowic przy Rosji nic nie znaczy), ale ile znaczy francuskie sojusznicze słowo przekonała się w 1938 r. Czechosłowacja, a rok później my. Pic na wodę fotomontaż, Panie Premierze niepolskich spraw.
Puł Tusk
12:02, 2025-05-10