Chyba każdy doświadczony gracz giełdowy popełnił błąd, w którym kupił akcje, których cena w niedługim czasie znacząco spadła. Ale na błędach człowiek się uczy i spadek kursu wcale nie musi oznaczać ostatecznej straty. Być może wystarczy odpowiednio długo poczekać...
Gra na giełdzie to masa wszelkiej maści ryzyka. Jednym z nich jest zwyczajne nietrafienie z momentem zakupu akcji – wystarczyło poczekać tydzień czy dwa i uniknęlibyśmy poważnego tąpnięcia. Ale nie uniknęliśmy i teraz trzeba coś zrobić. Realizujemy stratę czy pozostawiamy akcje na średni, czy nawet długi termin i czekamy na wzrosty, które pozwolą przynajmniej wyjść „na zero”?
Decyzja nie jest łatwa, tym bardziej że w zależności od poziomu spadku ceny akcji, ich procentowy wzrost nie będzie należał do najniższych. No właśnie, a ile muszą urosnąć akcje, skoro spadły o 10, 20 czy 50%? Jedno jest pewne, przez jakiś czas te akcje będą „wisiały” na naszej platformie transakcyjnej Saxo Bank Polska czy koncie maklerskim, oznaczone przepięknym czerwonym kolorem.
Przykładowe wartości spadków a oczekiwanych wzrostów, by wyjść na „zero”:
Przykładowo akcje spółki kosztowały 200 PLN, ale spadły o 40% do poziomu 120. Jak obliczyć wymagany wzrost?
((200/120) -1)*100 = 66,666, czyli po zaokrągleniu 67%
Bardzo prosta matematyka, jednak powrót na poziom sprzed spadku już tak szybki jak te wyliczenia nie będzie. Tak naprawdę może trwać nawet parę miesięcy czy lat. Wszystko zależy od spółki, branży, w której działa, uwarunkowań rynkowych i przede wszystkim od powodów, dla których nastąpił gwałtowny spadek wartości akcji.
Bo co jak co, ale ten wzrost przecież wcale nie musi nastąpić. Spółka może na dobre ugrzęznąć na bardzo niskiej cenie czy najzwyczajniej ogłosić upadłość i w konsekwencji opuścić giełdowe notowania.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
ZMP: samorządowcy wkrótce otrzymają podwyżki
Podwyżki, podwyżki Opłata za śmieci dla mieszkańców Pensje dla samorządowców
Złoty Rydwan
11:35, 2025-09-16
Minimalna pensja znów w górę. Rząd ogłosił stawki na 20
Prąd i gaz podrożały o 25,%, a pensja ma wzrosnąć o 3%. Czy to jest zaplanowane działanie rządu13grudnia na zubożenie Polaków?
Złoty Rydwan
06:46, 2025-09-16
Pułtusk musi być czujny!
Gdy zawyje syrena to mam zatankowane auto,tylko czeka,żeby uciekać z tego grajdołu.Miernoty polityczne, nieuki rozdają na prawo i lewo,a z nas wyciskają każdą złotówkę i jeszcze gadają,że jesteśmy sługami Ukraińców!?Nie jestem niczyim sługa,nie będę niczego bronił,moje dzieci także!Każdy komu życie mile,tankuj auto i uciekaj,bo będziemy tylko mięsem armatnim,a dzicz z Wiejskiej będzie się śmiać.
Piotr
11:34, 2025-09-15
Pułtusk musi być czujny!
Straszenie narodu to teraz taka forma zarządzania masami. Kilka lat temu przestraszyli naród Covidem, co to nietoperze przyniosły. Putler zakończył epidemię, ale teraz jest nowy straszak - styropianowe drony sklejone srebrną taśmą - bo ruskie nie mają już kleju i śrubek - polegają tylko na chińskiej taśmie. Ludzie - bójta się, skoro już Boga się nie boicie, to bójta się Putlera. Przyjdzie i zabierze wam wszystkie zabawki.
Tak nawiasem...
16:38, 2025-09-14