Marta Szymańska z Karolewa (powiat gostyński, woj. wielkopolskie), od ubiegłego roku zmaga się z chłoniakiem złośliwym śródpiersia. Do tej pory dzielnie walczyła, przyjmując kolejne chemie i znosząc rozłąkę z ukochanym synkiem. Była pełna wiary i optymizmu. To, co usłyszała od lekarzy kilka dni temu, każdego zwaliłoby z nóg. Jej życie zostało wycenione na 1,5 miliona złotych.
"Mamusiu, nie możesz odejść... Ratujemy życie Marty!" - taką nazwę nosi nowa zbiórka, która pojawiła się na portalu siepomaga.pl. Kryje się za nią dramatyczna historia młodej, kobiety wychowującej samotnie dziecko. Kobiety, która, jak każdy z nas, chce cieszyć się życiem i patrzeć jak dorasta jej synek Mikołaj.
Jeszcze w zeszłym roku w tym czasie Marta Szymańska z Karolewa (gmina Borek Wlkp.) pracowała zawodowo, zajmowała się ukochanym synkiem, spędzała wolny czas z rodziną, przyjaciółmi i znajomymi. Kilka miesięcy później - w październiku 2020 roku, usłyszała diagnozę - chłoniak złośliwy śródpiersia. Od tego momentu jej życie przewróciło się do góry nogami. Mimo to dzielnie znosiła onkologiczne leczenie i co dla niej jeszcze ważniejsze - rozłąkę z synkiem - Pierwsza chemia zadziała i guz się zmniejszył o 80 %, ale niestety cały czas jest aktywny. Choć nic tego nie zapowiadało, chemia nie działa tak, jak powinna - mówi Marta Szymańska, która obecnie przebywa w Klinice Hematologii i Transplantacji Szpiku Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Dotychczasowa walka z chorobą dawała spore nadzieje na wyzdrowienie, ale wiadomość, która spadła na Martę kilka dni temu, była jak grom z jasnego nieba - Choruję na chemio-oporną postać pierwotnego chłoniaka śródpiersia. Wyczerpano dotychczasowe standardowe metody leczenia - dodaje Marta Szymańska.
Pomóc może tylko terapia Car-T Cells (genetycznie zmodyfikowane limfocyty T), ale koszt leczenia to około 1,5 mln złotych! - Pierwsza myślą było, co się stanie z moim synkiem Mikołajem (7l.)... Ogromny szok - mówi Marta Szymańska. - Póki co nie mogę dojść do siebie, a lekarze mówią, że im szybciej uda się zebrać pieniądze, tym lepiej... - przyznaje Marta. - Myślę, za kilka się podniosę, bo mam dla kogo żyć i będę walczyć do końca - mówi ze łzami w oczach
Rodzina i przyjaciele Marty zainicjowali internetową zbiórkę, by wspomóc ją i jej synka w tych trudnych chwilach. - Życie Marty zostało wycenione na około 1,5 miliona złotych! To kwota, która pozwoli jej pokonać chorobę, pozwoli być mamą dla swojego synka! Prosimy, pomóż ratować Martę! - czytamy w informacji zawartej na portalu siepomga.pl.
Zbiórkę, którą utworzono wczoraj, udostępniono już ponad 2100 razy. Wpłat dokonało już ponad 500 osób. Niemal co chwilę ktoś poruszony historią 34-letniej kobiety, samotnie wychowującej 7-letniego synka dorzuca swoją cegiełkę. Do tej pory udało się zebrać ponad 33 tys. złotych (stan na godz. 11.) ale to wciąż kropla w morzu potrzeb, dlatego w imieniu Marty i jej synka prosimy wszystkich, którzy to czytają, by nie zostawili jej samej w potrzebie. Jeśli nie uda się szybko zebrać potrzebnej kwoty, Marta ma niewielkie szanse na przeżycie. Wsparcia może udzielić każdy, udostępniając zbiórkę bądź wpłacając drobną kwotę przez portal zrzutka.pl. Wystarczy kliknąć TUTAJ.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Spada zaufanie do policji i straży miejskiej
A kto im w ogóle ufa może z 5 % społeczenstwa.Oni nie są po to żeby nam pomagać tylko żeby karać.
Xxx
13:11, 2025-09-18
Nieuleczalna choroba? Kolejna pomoc w Pułtusku
Może wreszcie Szpital będzie mógł poprawić swoją opinię. Zwiększy się ilość pacjentów wypisanych po zakończonej terapii. Warto też zainwestować w cmentarz pomiędzy Szpitalem a kościołem, ewentualnie w małe krematorium na tyłach Szpitala - miejsca jest sporo. To dodatkowy dochód.
Tak nawiasem...
11:50, 2025-09-18
Uwaga mieszkańcy! Zaskakująca decyzja organizatorów
Wygonić samochodową gównażerie z rynku😡
Sorenty
07:39, 2025-09-18
Uwaga mieszkańcy! Zaskakująca decyzja organizatorów
nad Rynkiem!
Olka
19:21, 2025-09-17