Zgodnie z badaniem przeprowadzonym dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, blisko połowa respondentów (49 proc.) odpowiedziała, że rzadko i bardzo rzadko kłóci się z domownikami o kwestie finansowe. Chodzi o planowanie budżetu, ponoszone wydatki, czy zaciąganie zobowiązań. 27 proc. zadeklarowało, że nigdy tego nie robi, a 16 proc. wskazało, że kłótnie z powodów finansowych wybuchają w ich rodzinach często i bardzo często.
Blisko połowa osób deklaruje, że rzadko bądź bardzo rzadko kłóci się z domownikami o pieniądze - wynika z badania dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Jeżeli już się kłócimy, to o nieuzgodnione wydatki bądź rozrzutność.
BIG InfoMonitor zwrócił uwagę, że ilość kłótni o finanse w rodzinach maleje z wiekiem. Wśród osób między 18. a 29. rokiem życia regularnie bierze udział w kłótniach o finanse co czwarta osoba. Od trzydziestki natężenie sporów słabnie, by po pięćdziesiątce częste i bardzo częste nieporozumienia na tym tle były udziałem 12 proc., a po sześćdziesiątce 7 proc. ankietowanych - poinformowano.
Badanie wykazało, że najczęściej kłótnie na tle finansowym wybuchają z mężem/partnerem (35 proc.) i żoną/partnerką (35 proc.) . Zdecydowanie rzadziej kłócimy się na ten temat: z rodzicami (17 proc.), dziećmi (7 proc.) oraz rodzeństwem (5 proc.).
Najczęstszym powodem kłótni o pieniądze są nieuzasadnione wydatki oraz rozrzutność. Taką odpowiedź wskazało po 32 proc. respondentów. Często powodem sporów są niewystarczające dochody (27 proc.), nieumiejętność oszczędzania (22 proc.) oraz wydatki jednego z partnerów na hobby, używki (20 proc.). Badanie wykazało, że mniejszym polem do niesnasek są: cel na jaki są przeznaczane oszczędności (16 proc.), planowanie większych wydatków (14 proc.), zaciąganie kredytów, pożyczek (10 proc.), skąpstwo (9 proc.), czy ukrywane dochody (6 proc.)
Z badania wynika, że kobiety zdecydowanie częściej wymieniają jako powód awantur niskie dochody (34 proc. vs. 28 proc.) i rozrzutność (37 proc. vs. 28 proc.). Mężczyźni wskazują natomiast wydawanie pieniędzy bez zgody (34 proc. vs. 30 proc.) oraz przeznaczanie oszczędności na nieodpowiedni cel (19 proc. vs. 13 proc.). "Ale kto wywołuje temat, a kto z tych powodów jest stawiany pod ścianą, trudno jednoznacznie stwierdzić" - dodano.
"Nawet tam, gdzie kłótnie o pieniądze się zdarzają, 52 proc. twierdzi, że nie ma potrzeby sprawdzania konta partnera, ale jest też 48 proc. badanych, którzy myślą inaczej. Uważają, że zanim rozpocznie się burzliwą rozmowę o wydatkach i oszczędnościach należałoby się upewnić, jak sprawa faktycznie wygląda i obejrzeć finanse partnera. Nie każdy ma jednak taką możliwość, ostatecznie sprawdza więc co trzeci, z czego na częstą kontrolę decyduje się co dziesiąty badany. Wyniki nie pozostawiają wątpliwości, w tym względzie nadal nie ma mowy o równouprawnieniu. Kontrola jest bardziej domeną partnerów, robi to 37 proc. z nich, podczas gdy kontrolujących partnerek jest 27 proc. Może wyglądałoby to inaczej, gdyby nie fakt, że w takich trudnych finansowo związkach kobiety rzadziej mają dostęp do rachunków mężów (12 proc.) niż oni do ich kont (20 proc.)" - dodano.
Temat pieniędzy jest szczególnie burzliwy w parach osób między 25. a 34. rokiem życia. "W tej kategorii wiekowej chętnie sprawdzałoby konto partnera aż 65 proc. ankietowanych, podczas gdy wśród osób po 45. roku życia - 40 proc. I faktycznie 25-34 latkowie kontrolują swoją drugą połowę częściej niż reszta (37 proc. vs. średniej na poziomie 33 proc.). Wynik byłby inny, ale na przeszkodzie stoi brak dostępu do konta partnera, bo podobnie jak w pozostałych grupach wiekowych wgląd w finanse drugiej osoby ma przeciętnie ok. jednej trzeciej badanych" - wyjaśniono.
Z badania przeprowadzonego dla BIG InfoMonitor wynika ponadto, że sporów o pieniądze jest więcej tam, gdzie żyje się skromniej. "Wystarczy, by dochody własne badanego przekroczyły 3 tys. zł, lub gospodarstwa domowego 4 tys. zł, i już sytuacja wygląda nieco lepiej. Nie oznacza to jednak, że wszędzie, gdzie deklarowany jest wysoki standard życia, udaje się żyć bez awantur o pieniądze" - zauważono.
Badanie zostało zrealizowane przez 4P w lutym 2021 r. na reprezentatywnej próbie 1106 Polaków w wieku 18-70 lat. (PAP)
autor: Michał Boroń
mick/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wpu24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Minimalna pensja znów w górę. Rząd ogłosił stawki na 20
Prąd i gaz podrożały o 25,%, a pensja ma wzrosnąć o 3%. Czy to jest zaplanowane działanie rządu13grudnia na zubożenie Polaków?
Złoty Rydwan
06:46, 2025-09-16
Pułtusk musi być czujny!
Gdy zawyje syrena to mam zatankowane auto,tylko czeka,żeby uciekać z tego grajdołu.Miernoty polityczne, nieuki rozdają na prawo i lewo,a z nas wyciskają każdą złotówkę i jeszcze gadają,że jesteśmy sługami Ukraińców!?Nie jestem niczyim sługa,nie będę niczego bronił,moje dzieci także!Każdy komu życie mile,tankuj auto i uciekaj,bo będziemy tylko mięsem armatnim,a dzicz z Wiejskiej będzie się śmiać.
Piotr
11:34, 2025-09-15
Pułtusk musi być czujny!
Straszenie narodu to teraz taka forma zarządzania masami. Kilka lat temu przestraszyli naród Covidem, co to nietoperze przyniosły. Putler zakończył epidemię, ale teraz jest nowy straszak - styropianowe drony sklejone srebrną taśmą - bo ruskie nie mają już kleju i śrubek - polegają tylko na chińskiej taśmie. Ludzie - bójta się, skoro już Boga się nie boicie, to bójta się Putlera. Przyjdzie i zabierze wam wszystkie zabawki.
Tak nawiasem...
16:38, 2025-09-14
Czy w Pułtusku zabraknie mieszkań?
Pułtusk to miasto emerytów. Urząd Statystyczny planuje przeniesienie emerytów z Ukrainy, Somalii i Afganistanu do Pułtuska? Skąd inaczej wzięliby te 8 tysięcy nowych mieszkańców?
Tak nawiasem...
15:50, 2025-09-14